Wakacje 2020. Polskie miejscowości nadmorskie w krzywym zwierciadle
"Gdy rano idziesz na plażę w stroju kąpielowym, a wracasz w kurtce puchowej to gdzie jesteś? Oczywiście nad polskim morzem" - napisała na Facebooku Joanna Mokosa-Rykalska, autorka bloga Matka siedzi z tyłu. Jej sarkastyczny post bardzo spodobał się internautom. "Szczęka mnie boli od śmiechu" - skomentowała jedna z obserwatorek.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Joanna Mokosa-Rykalska przygotowała subiektywny opis nadmorskich miejscowości na Półwyspie Helskim, który opublikowała na Facebooku. Jest bardzo dowcipny i należy go traktować z przymrużeniem oka. Internautom bardzo się spodobał.
Półwysep Helski oczami blogerki
"Nie stać cię na wyjazd do Ameryki Południowej? Nie szkodzi. Nikt tak nie zagra na fujarce, jak Peruwiańczycy na deptaku w Jastrzębiej" - pisze Joanna.
Blogerka przypomina, że o Władysławowie zwykło się mówić Władek, ale zaznacza, że w sumie to już można mówić Januszowo. "Biała skarpeta jest tutaj stałym elementem ubioru. Pod względem ilości ludzi w wakacje przebija już Pekin i liczbę zachorowań na COVID" - żartuje w swoim poście na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Opisując Chałupy blogerka zauważa, że to główne miejsce lansu dla turystów. "Must have to boskie ciało w piance, deska i czapka. Jeśli nie have czapki to w ogóle się tu nie pokazuj. Nawet jeśli raz na 25 lat trafi się tutaj upał, nie waż się jej zdejmować. Bez czapki nie istniejesz". - pisze i zauważa, że na pewno w Chałupach trafi się na jakiegoś celebrytę. "W zależności od tego, na jakim kempingu jesteś (...) obudzi cię pierdzenie. No bo np. w Chałupach 3 lub 6 będzie to na pewno jakiś celebrycki bąk. Jego właściciel przyjechał lambo i będzie ubrany od stóp do głów w markowe ciuchy, a jego całą twarz zakryją modne w tym sezonie okrągłe okulary".
Jastarnię opisuje jako ulubioną miejscowość rodzinną, a Juratę jako tą, w której jest najwięcej emerytów. "Na wjeździe do kurortu masz do wyboru kule, balkonik albo sztuczną nogę" - żartuje blogerka.
Na koniec zostawia Hel i podsumowuje go krótko. "Nie bez kozery jest na końcu Polski. No bo, ile można te foki oglądać".
Polska w krzywym zwierciadle
Post Joanny ma już ponad 1100 polubień i setki komentarzy. Większość obserwujących zrozumiała satyrę autorki. "Szczęka mnie boli od śmiechu, a łzy same lecą" - napisała jedna z internautek. "Mieszkam w Jastarni. Oddałaś te klimaty w 100000000 proc." - dodała inna.
Skąd takie podejście do życia? - Mój blog - Matka siedzi z tyłu - z założenia jest sarkastyczny i pełen absurdu. Opisuję w ten sposób rzeczywistość i nas. I zdecydowanie nie jest grzeczny, ale czytelnikom się bardzo podoba - mówi w rozmowie z WP. - Jak podróżujemy to również to opisuję.
Najazd turystów na Hel. Niemal wszyscy zapomnieli już o pandemii
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.