Warmia - lawendowe żniwa
Jak w Prowansji
Na jedynej warmińskiej plantacji lawendy w Nowym Kawkowie pod Olsztynem kończą się tegoroczne "żniwa". "Deszcze i słota nie zaszkodziły lawendzie, wręcz przeciwnie, w tym roku jest wyjątkowo piękna i pachnąca" - powiedziała PAP właścicielka Lawendowego Pola. Joanna Posoch uprawia lawendę w podolsztyńskim Nowym Kawkowie od 2001 roku. Licząca zaledwie 0,5 ha plantacja, znana powszechnie jako Lawendowe Pole, jest ręcznie pielona, pielęgnowana, a lawendowe "żniwa" są o tyle nietypowe, że tę roślinę ścina się najlepiej krawieckimi nożyczkami. Dlatego operacja ta trwa kilkanaście dni i często towarzyszy jej niemałe zainteresowanie turystów.
Na jedynej warmińskiej plantacji lawendy w Nowym Kawkowie pod Olsztynem kończą się tegoroczne "żniwa". "Deszcze i słota nie zaszkodziły lawendzie, wręcz przeciwnie, w tym roku jest wyjątkowo piękna i pachnąca" - powiedziała PAP właścicielka Lawendowego Pola. Joanna Posoch uprawia lawendę w podolsztyńskim Nowym Kawkowie od 2001 roku. Licząca zaledwie 0,5 ha plantacja, znana powszechnie jako Lawendowe Pole, jest ręcznie pielona, pielęgnowana, a lawendowe "żniwa" są o tyle nietypowe, że tę roślinę ścina się najlepiej krawieckimi nożyczkami. Dlatego operacja ta trwa kilkanaście dni i często towarzyszy jej niemałe zainteresowanie turystów.
PAP/at