We wrocławskim zoo narodził się dzioborożec palawański
Gdy 3 miesiące temu samica jednego z najrzadszych ptaków na świecie "zniknęła" z woliery, pracownicy zoo zaczęli podejrzewać, że złożyła i wysiaduje jaja. Podejrzenia się potwierdziły, bo pisklę właśnie opuściło gniazdo. Sukces jest tym większy, że dzioborożce palawańskie są zagrożone wyginięciem i można podziwiać je zaledwie w 3 ogrodach zoologicznych na świecie.
Aż 5 lat potrzebowały wrocławskie dzioborożce palawańskie, aby się zaaklimatyzować i zdecydować na potomstwo. Warto było czekać, bo wyklucie i odchowanie pisklęcia to potwierdzenie, że gatunek może przetrwać dzięki ochronie w hodowlach zachowawczych, a szanse na uratowanie go w środowisku naturalnym są bliskie zera.
– Samica została "zamurowana" przez samca na okres wysiadywania jaja. Oczywiście zadaniem samca w tym czasie było dostarczanie samicy pokarmu. To zachowanie charakterystyczne dla całej rodziny dzioborożców – mówi Tadeusz Drazny, opiekun ptaków we wrocławskim zoo. – Kiedy samica wyprowadziła odchowane, zdrowe pisklę, pękaliśmy z dumy – dodaje Drazny.
Jako zaprawy ojciec użył błota, odchodów i nadtrawionych owoców, które po zaschnięciu utworzyły twardą pokrywę. W pokrywie zostawił niewielki otwór, przez który tata karmił matkę i pisklę. Gdy pisklę osiągnęło odpowiednie rozmiary, samica rozkuła pokrywę i wyprowadziła potomka na zewnątrz.
To pierwszy udokumentowany przypadek rozmnożenia się dzioborżca palawańskiego w hodowli zachowawczej. – Wszyscy w zoo jesteśmy bardzo podekscytowani, bo to sukces na skalę światową, udowodniliśmy, że możemy ten gatunek uratować przed wyginięciem – podkreśla Radosław Ratajszczak, prezes ogrodu.
Wrocławskie dzioborożce palawańskie mieszkają w ptaszarni i mają do dyspozycji woliery: wewnętrzną i zewnętrzną. Ze względu na prowadzony remont pawilonu można je podziwiać tylko z zewnątrz. Poza tym w zoo można spotkać inne ptaki z tej rodziny: dzioborożca bruzdodziobego, białodziobego, kafryjskiego oraz toko nosate.
Tylko na Filipinach
W swej ojczyźnie nazywany "Talusi", dzioborożec palawański to ptak leśny dorastający do ok. 70 cm i osiągający masę ciała do 700 g. Ubarwienie piór ma czarne za wyjątkiem białego ogona, który jest biały. Wokół oczu ma białą obwódkę, a podgardle białawe. Wyróżnia go jasnożółty dziób i "kask".
Występuje tylko na filipińskim Palawanie i pięciu okolicznych wyspach: Balabac, Busuanga, Calauit, Culion i Coronto. Jest też gatunkiem coraz rzadziej spotykanym w naturze. Szacuje się, że zostało od 2,5 tys. do maksymalnie 10 tys. osobników, a naukowcy obliczyli, że populacja zmniejszyła się o co najmniej 20 proc. w ciągu ostatnich 10 lat.
Palawan był niegdyś najbardziej zalesioną wyspa Filipin o bogatej, często endemicznej faunie i florze. Jednak w ostatnich latach powierzchnia lasów na jej terenie zmniejszyła się o ponad połowę. Dlatego, aby uchronić unikatową biosferę Palawanu, całą wyspę jako rezerwat wpisano na światową listę UNESCO.
Innym czynnikiem wpływającym na spadek liczebności tego gatunku jest kłusownictwo i nielegalny handel ptakami w Azji. Lokalną kulturę wyróżnia m.in. wiara, że ptasi śpiew przynosi szczęście i odpędza złe duchy, dlatego niemal każdy mieszkaniec tego regionu świata posiada klatkę z żywymi ptakami. Im więcej upierzonych istot w domu, tym większe powodzenie w życiu. Niestety potrzeba posiadania dzikich okazów nie idzie w parze z pogłębianiem wiedzy chociażby o tworzeniu optymalnych warunków hodowlanych dla tych zwierząt. W konsekwencji ptaki często umierają, a właściciele poszukują następnych. To zamknięty krąg prowadzący do znikania coraz większej liczby gatunków w całej Azji. Mówi się nawet o rejonach, gdzie już nie słychać śpiewu ptaków, jest tylko cisza i odgłosy działalności człowieka.
Pomoc potrzebna od zaraz
Wrocławskie zoo od około 4 lat współpracuje z jawajską fundacją Cikananga na rzecz ratowania tamtejszej fauny. Wspiera głównie ochronę kanczyla filipińskiego, świni brodawkowatej oraz szpaka czarnoskrzydłego, ale nie tylko.
– Ładne i popularne zwierzęta, jak tygrys czy słoń, zawsze znajdą obrońców. Jednak ratować trzeba również te mniej znane, a czasem nawet brzydkie, choć uroda to kwesta indywidualna – mówi Radosław Ratajszczak. – Każda roślina i każde zwierzę ma ściśle określoną rolę w ekosystemie. Nie wiemy, który ze znikających gatunków uruchomi domino prowadzące do nieodwracalnej degradacji środowiska. Dlatego współpracujemy ze sprawdzonymi, małymi i bardzo efektywnymi fundacjami, które ratują zwierzęta w ich naturalnym środowisku od Ameryki Południowej, przez Afrykę, Azję po Australię – dodaje prezes wrocławskiego ogrodu zoologicznego.
_Dzioborożcom palawańskim i innym ptakom można pomóc, wpłacając pieniądze na konto Fundacji DODO: PKO Bank Polski SA 1 o/Wrocław, nr: 89 1020 5226 0000 6102 0547 2040 z dopiskiem Cikananga. _
Źródło: ZOO Wrocław