Węgierska magia na talerzu

Przejedzony? Z wypitą zbyt dużą ilością miejscowego wina? Przecież jesteś na Węgrzech, gdzie każdy region tego niewielkiego kraju odkrywa nie tylko wachlarz bajkowych miast, ale też wyjątkową kuchnię z tylko sobie znanymi smakami. Jeśli jeszcze dodasz do tego fakt, iż jesteś w ojczyźnie gościnnych, pełnych ciepła i temperamentu Madziarów, wspomnienie długo nie będą chciały cię opuścić. Zapraszamy do wspólnej biesiady.

Obraz
Źródło zdjęć: © Shchipkova Elena/Shutterstock.com

/ 8Papryka - symbol Węgier

Obraz
© Shchipkova Elena/Shutterstock.com

Na ścianach niczym czerwone korale wiszą sznury suszonych papryk. Można je zresztą zobaczyć nie tylko w tradycyjnych restauracjach. Są niemal wszędzie, często sprzedawane jako swoista atrakcja turystyczna, jeden z symboli Węgier. W karcie dań widzimy tradycyjne potrawy - gulasze (porkolt), podawaną z kluseczkami i ziemniakami, zupę gulaszową (gulyas leves), łazanki ze skwarkami i twarogiem polane śmietaną (turos csusza), jest też langosz (langost), czyli najprawdziwszy placek po węgiersku, który nie ma nic wspólnego z tym, co jadamy w Polsce. To drożdżowy placek z mąki pszennej, smażony na głębokim tłuszczu. Tradycyjnie jada się go ze śmietaną i startym żółtym serem. Bardziej bogate wersje można dostać z szynką, boczkiem, czosnkiem lub innymi dodatkami.

Tekst: Marta Legieć/udm

/ 8Węgierska kuchnia rybą stoi

Obraz
© Botond Horvath/Shutterstock.com

- W okolicach Balatonu i Miszkolca dostaniemy też _ legenyfogo leves . To regionalna zupa, na którą na Węgrzech łapie się kawalera. Jeśli dziewczyna zrobi kawalerowi takie danie, ten już nie wyjdzie do domu, nawet po piżamę - opowiada Iga Sikora Zeisky, przewodniczka po Węgrzech, od dwudziestu lat mieszkająca w Budapeszcie. - Podobnie jak w zupie gulaszowej, podstawą jest wieprzowina, do tego dużo jarzyn, pieczarki i najważniejszy składnik - estragon. Węgierska kuchnia rybą też stoi. W karcie dań niemal zawsze pod nazwą halaszle _ znajdziemy zupę z różnych odmian słodkowodnych ryb np. z jeziora Balaton. Ma tyle wersji ile jest na Węgrzech miasteczek, wiosek, restauracji oraz kucharzy i bez przesady można ją nazwać jednym z narodowych węgierskich dań.

/ 8Papryka - symbol Węgier

Obraz
© Annto/Shutterstock.com

Węgierska kuchnia nie jest skomplikowana. Cała jej tajemnica tkwi w dobrych i świeżych składnikach. Charakterystyczny smak madziarskich potraw pochodzi z przysmażonej na smalcu cebuli z dodatkiem czosnku i oczywiście *papryki *- jest tu wszędzie. Mówi się, że najostrzejsza jest 100 razy mocniejsza niż papryczka chili. Na warzywie tym poznano się we wsiach węgierskich jeszcze w XVII wieku, rozpowszechniając powiedzenie _ silny i maligna go nie zmorzy, kto paprykę spożył _i jedząc ją przeciwko malarii. Natomiast w XIX wieku paprykę na Węgrzech jedzono już na masową skalę. Pojawiło się nawet czasopismo poświęcone wyłącznie temu warzywu - _ Papryka segedyńska _.

/ 8Papryka - symbol Węgier

Obraz
© DBtale/Shutterstock.com

Odpowiedni, ciepły klimat i żyzne gleby w środkowym biegu rzeki Cisy sprawiły, że właśnie Segedyn (i okolice) stał się prawdziwym paprykowym rajem, gdzie dziś uprawia się jej ponad 200 gatunków. Tak bardzo wpisała się w tamtejszy krajobraz, że miasto wzbogacono o muzeum tego warzywa i co roku odbywa się tam poświęcony papryce festiwal. Warto dodać, że warzywu temu Nagrodę Nobla zawdzięcza urodzony w Segedynie profesor Albert Szentgyorgyi, nagrodzony w dziedzinie medycyny za odkrycie i wyodrębnienie z papryki kwasu askorbinowego, czyli popularnej dziś witaminy C.

/ 8Tajemnica węgierskiego smaku

Obraz
© Karl Allgaeuer/Shutterstock.com

Węgierska kuchnie nie istnieje bez papryki, która nadaje madziarskim potrawom niepowtarzalnego smaku, aromatu i pikantności, od której gardło zdaje się płonąć. Czego jeszcze nie może w niej zabraknąć? - Typowe węgierskie potrawy bez smalcu zwyczajnie nie mają smaku. Próbowałam wielokrotnie przygotowywać gulasz na oleju i nigdy nie był tak smaczny, jak u mojej sąsiadki, Węgierki od pokoleń. Dzięki niej poznałam tę tajemnicę miejscowej kuchni - tłumaczy nasza przewodniczka. - Łyżka smalcu z pewnością nikomu nie zaszkodzi, a z lecza czy gulaszu pomoże stworzyć prawdziwą węgierską potrawę - dodaje.

/ 8Bogracz, gulasz czy paprykarz?

Obraz
© waku/Shutterstock.com

Warto mieć na uwadze, że charakterystycznym dla kuchni węgierskiej sposobem przyrządzania wielu potraw, przede wszystkim mięsnych potrawek i zup, jest gotowanie ich w zawieszanych na wolnym ogniu kociołkach, zwanych bograczami (_ bogracs _). Polacy bograczem nazywają zwykle gulaszową potrawę, która na Węgrzech nie istnieje. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć, że tym co w Polsce nazywamy gulaszem, są węgierskie potrawy o nazwach porkolt, tokany i paprikas, różniące się rodzajem użytego mięsa i sposobem jego krojenia, proporcjami mięsa i warzyw, czy dodatkiem śmietany. Natomiast węgierski gulyas (czy gulyasleves) to rodzaj gęstej zupy z mięsa i warzyw. Wyjątkowy w smaku znajdziemy wokół Jeziora Cisa. Obszar ten jest szczególnie znany z gulaszu z jagnięciny. Natomiast miastem, które zasłynęło z wyrobów wędliniarskich, jest Debreczyn, w którym produkowane są słynne debreczyńskie wołowo - wieprzowe kiełbaski, często serwowane na ciepło z dodatkiem musztardy i chleba.

/ 8Coś na rozluźnienie

Obraz
© Botond Horvath/Shutterstock.com

W restauracji kelner, a w domu gospodarz, z pewnością zaproponuje nam palinkę. Tego napoju lepiej nie pić zbyt dużo, raczej dla zaostrzenie smaku. Zresztą pewnie nikt w nadmiarze nas nią nie poczęstuje, bowiem palinkę podaje się często jako aperitif i tylko jeden kieliszek. To nic innego jak mocna wódka przygotowywana z bardzo dojrzałych owoców z naturalną dużą zawartością cukru: gruszek, śliwek, winogron, melonów, czereśni, brzoskwiń. Nie brakuje głosów, że brzoskwiniowa palinka pochodząca z Kecskemet jest jedną z najlepszych w kraju. Natomiast jeśli trafimy nad Balaton do znanego z lawendy Tihany, musimy spróbować likieru lawendowego.

/ 8Węgry - winne zagłębie

Obraz
© Asaf Eliason/Shutterstock.com

Co z winem? O nim nikt tu nie zapomina. I co najważniejsze, o tym, że picie wina nie kończy się bólem głowy, przekonać się można niemal wszędzie. - Warto mieć na uwadze, że Węgrzy raczej nie sięgają po wino, z którym ich zwykle kojarzymy, czyli po tokaj. Na Węgrzech jest 30 regionów winiarskich, więc każdy pije tu wina ze swojego regionu i takie uważa za najlepsze. Co jednak istotne, mieszkańcy piją wina wytrawne - tłumacz Iga Sikora Zeisky. Warto rozważyć wyprawę na Węgry w czasie festiwali związany z winobraniem, a to będzie stanowiło również okazję do zwiedzania miast takich jak Eger, Tokaj czy Pecs. Przecież _ Nie ma wina nad Węgrzyna _, głosi staropolskie powiedzenie.

Marta Legieć/udm

Wybrane dla Ciebie
Lawina rezerwacji przez... pierwszy śnieg. W tym terminie nie ma już prawie żadnych miejsc
Lawina rezerwacji przez... pierwszy śnieg. W tym terminie nie ma już prawie żadnych miejsc
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Zapomniana tradycja ożyła w polskim mieście. Mateczki wychodzą na ulice
Zapomniana tradycja ożyła w polskim mieście. Mateczki wychodzą na ulice
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"