Wenecjanie znów protestują przeciwko turystom
Wenecja to jedno z najchętniej odwiedzanych włoskich miast. Nie podoba się to jej mieszkańcom, którzy twierdzą, że ich życie stało się udręką. Wielu z nich, z powodu ciągłego tłoku, przeprowadza się do innych części kraju. Ci, co chcą zostać, po raz kolejny protestują i mówią wprost, że mają dość turystów.
Wzdłuż kanałów i głównych części miasta przeszła manifestacja z udziałem ponad tysiąca mieszkańców. Nosili transparenty z hasłami: "Ja nie wyjeżdżam", "Wenecja to moja przyszłość". W ten sposób dali wyraz swemu zaniepokojeniu z powodu wyludniania się miasta. W zeszłym roku liczba ludności w historycznym centrum spadła do rekordowo niskiego poziomu 55 tys. W 2015 r. wynosiła ona 56 tys., a jeszcze w 1951 r. 174 tys.
To nie jedyne bolączki wenecjan. Narzekają też na wysokie ceny czy brak wystarczającej liczby sklepów z podstawowymi artykułami. Niemal cały handel jest nastawiony na przyjezdnych. Manifestanci żądają od władz, aby umożliwili im normalne życie – zwłaszcza w centrum miasta.
To już kolejny taki protest w ostatnich miesiącach. Włoskie media podkreślają, że świadczy to o rosnącej irytacji z powodu "inwazji" turystów z całego świata. Wenecjanie są zdania, że sytuacja wymknęła się spod kontroli i utrudnia im codziennie życie.
Wybierasz się w podróż? Uważaj na granicy
Lokalne władze są za tym, aby położyć kres chaosowi. Są zdania, że liczące 265 tys. mieszkańców miasto nie jest w stanie wytrzymać fali 30 mln osób przybywających tu co roku. Jednym z najnowszych pomysłów jest ustawianie w najpopularniejszych miejscach bramek z licznikami. To pierwszy krok w ramach szeregu działań, których celem jest ograniczenie liczby turystów, coraz częściej nazywanych tu "intruzami". Jak działają liczniki? Dane są udostępniane w czasie rzeczywistym w internecie, więc wiadomo, kiedy przestać wpuszczać przyjezdnych do wybranych atrakcji.
To nie jedyna "nowość" w Wenecji. Na początku czerwca br. wydano rozporządzenie, na mocy którego zahamowany został rozwój bazy noclegowej i powstawanie kolejnych hoteli i pensjonatów.