Dzień 2 - podróż przez wielkie
Będąc w Orient-Expresie, nie spoglądam na zegarek, a mimo to mam wrażenie, że zyskuję czas. Godziny spokojnie mijają mi na eksploracji poszczególnych wagonów i korzystaniu z licznych atrakcji. Na początku podróży uraczono mnie popołudniową herbatą. Wieczorem zasiadam w towarzystwie elegancko odzianych współpasażerów do uroczystej kolacji, która nie odbiega od standardów gwiazdki Michelin. Dość restrykcyjny dress-code dodaje rangi miejscu oraz przywodzi na myśl epokę nienagannych manier i elegancji. Kieliszek Krug Grande Cuvee lub szklanka single malt nigdzie nie smakuje lepiej, jak w wagonie barowym.
Przeczytaj więcej o niezwykłych pociągach