Zamek Książ zyskał nowe eksponaty. Jeden jest szczególnie cenny
Przedwojenne meble i elementy wyposażenia trafiły do zamku Książ. To cenne eksponaty, bo pochodzą z domu byłego zamkowego bibliotekarza. Wśród nich jest lustro, które księżna Daisy sto lat temu ofiarowała babci pracownika zamku.
Carl Johan Endemann prowadził bibliotekę Hochbergów i szkołę dla dzieci pracowników zamku Książ. Był także naczelnym zamkowym archiwistą i autorem wydanych na początku XX w. książek. Wyposażenie z jego domu ofiarował zamkowi jego potomek - Rolf Kranz.
- To, że udało się odtworzyć pokój dawnego zamkowego bibliotekarza, ma dla nas ogromne znaczenie - mówi WP Magdalena Woch, specjalistka ds. turystyki i kultury w zamku Książ. - Rodzina Endemannów była żywym akapitem w historii zamku. To wielki zaszczyt, że ich potomkowie nas odwiedzają i dobrze się tu czują, a przede wszystkim widzą, że dobrze się obchodzimy z ich cennymi pamiątkami.
Meble, które potomek Endemanna postanowił ofiarować, stały w budynku mieszkalnym na terenie zamkowym, ale nie w samej rezydencji Hochbergów. I tak muzeum zyskało: komodę, kredens, stół i sześć krzeseł - wszystkie sprzed II wojny światowej.
Wśród podarunków jedna rzecz jest szczególnie cenna. To lustro w pozłacanej ramie, które księżna Daisy i jej mąż, Jan Henryk XV Hochberg, podarowali w prezencie ślubnym babci Kranza w 1906 r. Meble i lustro zdobią teraz jedną z zamkowych komnat.
Rolf Kranz wspomina: "Już jako dziecko słyszałem, że moi dziadkowie Paulus Kranz i Elsa Kranz, de domo Endemann, otrzymali te meble w prezencie ślubnym w r. 1906. Pozłacane lustro w stiukowej ramie było prezentem ślubnym od rodziny książęcej. Po wojnie, w r. 1953, prababcia Ida Endemann przewiozła je sama wozem meblowym do Niemiec".
Zobacz najpiękniejsze zamki w Polsce:
- Książ to jeden z najbardziej tajemniczych obiektów w Polsce. Gdy udaje nam się poznać jedną tajemnicę, od razu pojawia się już kilka kolejnych. Po II wojnie światowej zamek został rozkradziony nie tylko z eksponatów, ale też z fragmentów swojej historii. Zginęło dużo dokumentów, a wielu mieszkańców Książa uciekło przed wojną.
Dzięki darczyńcom związanym z dziejami tego miejsca powoli, po kawałku odtwarzamy tę utraconą historię zamku - dodaje Woch. - To wspaniała przygoda, ale wiemy, że przed nami jeszcze dużo pracy. Na szczęście jesteśmy na nią gotowi, Zamek Książ jest tego warty.
Zamek można zwiedzać codziennie. Bilety kosztują 34 zł (normalny) i 24 zł (ulgowy). Upoważniają do wstępu na zamek, tarasy oraz do palmiarni. Wejście do stadniny to dodatkowe 5 zł.