Źle dobrany zespół
Unikamy wychodzenia w góry samotnie lub w przypadkowo dobranych grupach, najlepiej jeśli posiadamy zgrany kilkuosobowy zespół o zbliżonej kondycji i umiejętnościach.
W źle dobranej grupie osoby słabsze zmuszone są do wzmożonego wysiłku, ciągłego gonienia, skazane są na związany z tym stres, bardziej narażone na wypadek. Z kolei silniejsi uczestnicy „nudzą się” i muszą marznąć, czekając na pozostałych. Dla jednych i drugich tego rodzaju wycieczka może zamienić się w mękę. Dobrze, jeśli w grupie jest doświadczony, uznawany przez wszystkich lider, który nie dopuszcza do jałowych dyskusji, podejmuje trafne decyzje i mobilizuje grupę do sprawnego działania.
Dopasowanie i zgranie grupy (wzajemne zrozumienie) jest istotne także (a może nawet przede wszystkim) w sytuacjach kryzysowych lub wymagających wspólnego działania. Najbardziej typowymi sytuacjami tego rodzaju są zakładanie i likwidacja biwaku. Pracy jest zwykle przy tym sporo (ubijanie śniegu pod namioty, gromadzenie opału, rozbijanie namiotów, gotowanie itd.), najlepiej więc, jeśli każdy uczestnik sam wie co, jak i kiedy powinien robić, by wszystkie czynności wykonać sprawnie i szybko. Jest to o tyle ważne, że biwak zakładamy zwykle zmęczeni, odwodnieni itd., a przestając się poruszać (wędrować), tracimy naturalne źródło rozgrzewki. Najlepszą obroną przed wychłodzeniem jest wtedy jakakolwiek aktywność, najgorszym wyjściem bezczynne stanie. Na odpoczynek i odprężenie możemy sobie pozwolić dopiero przy rozpalonym ognisku lub wewnątrz śpiwora.
Zdolność współdziałania najlepiej wykształca się w praktyce, dobrze znający się i często razem wędrujący ludzie „docierają się”, grupa zaczyna z czasem działać jak w zegarku. Dobrze więc tworzyć taką grupę od podstaw i integrować podczas regularnych letnich i zimowych wycieczek.
_ Źródło: Bezdroża _