Zmęczony polską rzeczywistością? Możesz kupić obywatelstwo innego kraju
Jeśli masz dość polskiej polityki, nie chcesz dłużej żyć nad Wisłą lub po prostu chciałbyś na stałe mieszkać w ciepłym miejscu z palmami, podpowiadamy proste rozwiązanie. W co najmniej kilkunastu krajach świata możesz szybko i legalnie "kupić" sobie drugi paszport albo zyskać specjalny status rezydenta z wieloma przywilejami.
Choć Polska obywatelstwem nie handluje, na świecie jest mnóstwo krajów, które kuszą osoby z zagranicy możliwością szybkiego uzyskania obywatelstwa – w zamian za zainwestowanie pieniędzy w ich gospodarkę. Wbrew pozorom, nie jest to "specjalność" jedynie maleńkich państewek na egzotycznych wyspach, bo taką możliwość w Europie oferuje Cypr. Z kolei Malta, Wielka Brytania, Szwajcaria, Bułgaria, Stany czy Australia proponują tzw. rezydenturę, która umożliwia uzyskanie obywatelstwa po upływie określonego czasu.
Ponieważ polskie prawo (przynajmniej obecnie) nie przewiduje jakichkolwiek sankcji karnych za posiadanie obcego obywatelstwa ani za ubieganie się o jego uzyskanie, nic nie stoi na przeszkodzie, by tej możliwości spróbować. Nic, z wyjątkiem pieniędzy, bo taka "impreza" nie kosztuje mało. Jest to związane z faktem, że "sprzedawanie paszportów" w wielu krajach bywa sposobem na łatanie dziur budżetowych.
Liczba państw, które oferują rezydenturę, umożliwiającą uzyskanie paszportu na specjalnych warunkach, znacząco wzrosła od czasu kryzysu finansowego z 2008 r. Ale i dziś rządy sięgają po tę "deskę ratunku". Przykład? Na początku b.r., w ramach walki z pogłębiającą się recesją gospodarczą, dekret o przyznawaniu obywatelstwa zagranicznym inwestorom ogłosiła Turcja.
Niestety osoby, które zapragną uzyskać drugi paszport lub zrezygnować z pierwszego (w polskim prawie istnieje również możliwość zrzeczenia się obywatelstwa) muszą wyłożyć co najmniej kilkadziesiąt, a najczęściej kilkaset tysięcy euro. Korzyści z takiej inwestycji jest jednak niemało: od przywilejów wizowych po ulgi podatkowe. Są zainteresowani? Przejdźmy więc do konkretów.
Natychmiastowe obywatelstwo – gdzie najtaniej?
Najtaniej i najłatwiej jest kupić legalny paszport "od ręki" na Karaibach. "Już" za ok. 85 tys. euro obywatelstwo można uzyskać na Dominice (nie mylić z Dominikaną), wyspie położonej w grupie Wysp Zawietrznych, pomiędzy Gwatelupą a Martyniką. W tym kraju nowy paszport przyznawany jest po 8 tygodniach od złożenia wniosku niemal każdemu, kto ma podstawową znajomość angielskiego. Tyle samo co na Dominice za nową "tożsamość" trzeba zapłacić na innej karaibskiej wyspie – Saint Lucii.
Zobacz, dokąd żony polskich piłkarzy jeżdżą na wakacje
Natychmiastowe obywatelstwo przyznają też: St. Kitts i Nevis (słynne San Escobar, czyli państwo, które "odkrył" minister Waszczykowski), Antigua i Barbuda oraz Grenada (która program udzielania obywatelstwa ustanowiła w 2013 r., aby wspomóc finansowo kraj po tym, jak huragan prawie zrównał wyspę z ziemią, a w zasadzie morzem). Koszt tej "przyjemności" wynosi ok. 215 tys. euro. Warto dodać, że korzyści jest mnóstwo – wszystkie wspomniane kraje to tzw. raje podatkowe, przyciągające inwestorów dużymi ulgami lub całkowitym zwolnieniem z podatku dochodowego.
Jeśli chodzi o Europę, sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo póki co istnieje tylko jeden kraj, którego paszport można "kupić" niemal od ręki. Jest to śródziemnomorski Cypr, którego obywatelstwo można otrzymać po spełnieniu określonych wymagań i poczynieniu inwestycji w wysokości przyprawiającej o zawrót głowy, czyli 2,5 mln euro. Kraj ten należy do czołówki najdroższych pod względem "sprzedawania" obywatelstwa
Rezydentura – 1. krok do obywatelstwa
W Europie (poza Cyprem) paszport za inwestycję najszybciej – bo już po roku rezydentury – otrzymamy na Malcie. Koszt nie jest mały, bo stosowne dokumenty można uzyskać pod warunkiem zainwestowania w kraju min. 1,15 mln euro.
Bycie rezydentem wiąże się jednak z wieloma specjalnymi przywilejami (m.in. traktowaniem na równi z obywatelami państwa w takich obszarach, jak zatrudnienie, edukacja i przywileje socjalne), nie można się więc dziwić, że opcja ta kusi wielu chętnych.
Rezydenturę najtaniej można otrzymać na Łotwie – za "jedyne" 35 tys. euro. Jednak jest to rozwiązanie tylko dla cierpliwych, bo obywatelstwo może zostać przyznane dopiero po min. 10 lat pobytu stałego. Podobnie sytuacja wygląda w Szwajcarii, przy czym tu za rezydenturę musimy "zapłacić" ponad 225 tys. euro, oraz w Hiszpanii – w tym przypadku trzeba mieć do dyspozycji pół mln euro.
Szybciej, ale i drożej (po 2-3 latach rezydentury) paszport uzyskamy w Singapurze i Kanadzie. 5 lat stałego pobytu wystarczy, by otrzymać upragniony dokument w Bułgarii (po zainwestowaniu 500 tys. euro), Francji (10 mln euro – to najdroższa rezydentura na świecie) i Australii (ponad 1 mln euro).
Już zaczęliście wybierać oszczędności z kont? Czy jednak zdecydowaliście się polubić nadwiślańską rzeczywistość?