Birma - kraj, który wychodzi z cienia
Przez lata to miejsce było symbolem rządów wojskowej junty i łamania praw człowieka. Izolowana od reszty świata poprzez sankcje nakładane przez demokratyczne kraje, Birma stała się państwem zamkniętym dla zagranicznych inwestorów, a i turyści spoza Azji nie mieli odwagi wyruszać na poszukiwania kraju stu tysięcy świątyń. Jednak ostatnio zachodzą tu pozytywne zmiany i istnieje szansa, że sankcje zostaną zniesione, a starożytne królestwo ponownie zajaśnieje pełnym blaskiem. Witajcie w Birmie!
Junta wojskowa i kryzys
Jest to jeden z najbiedniejszych krajów na świecie, gdzie ponad 20 milionów ludzi żyje za mniej niż dolara dziennie. Restrykcje nałożone na *Birmę *odbiły się dramatycznie na jej mieszkańcach i przyczyniły się do pogłębienia kryzysu.
at/if
Kraj astrologów
Birmą rządzi nie tylko junta wojskowa, ale i astrologia. Według tradycji każdy nowy władca zakładał swoją stolicę zgodnie ze wskazówkami nadwornych wróżbitów. W podobny sposób lokowano w 2005 roku 14 stolicę Birmy - Naypyidaw.
Burzliwy Rangun
Przez ponad 120 lat stolicą Birmy był Rangun. Miasto stało się dla Birmańczyków symbolem kolonializmu i władzy Imperium Brytyjskiego. Otwarte na świat, a jednocześnie narażone na podbój miejsce mogło łatwo stać się łupem obcych mocarstw. Z tego też powodu stolicę przeniesiono w głąb kraju, by uchronić ją przed zgubnym, według władz, wpływem świata zewnętrznego.
Las 2000 pagód
W głębi kraju, nad rzeką Irawadi, znajduje się starożytne miasto i księstwo Pagan. To zjawiskowe miejsce wygląda niczym las złożony ze strzelistych wież - znajduje się tu ponad 2000 pagód, świątyń i klasztorów.
Droga do Mandalaj
Mandalaj, stolica kraju do 1885 roku, to drugie co do wielkości miasto Birmy liczące prawie milion mieszkańców. Otoczone przez starożytne stolice - Mingun, Amarapura, Inwai i Sagaing często było sceną krwawych zamieszek, jeszcze zanim Birma uzyskała niepodległość w 1948 roku. To niezwykłe miasto jest pełne świątyń - są tu nie tylko przybytki buddyjskie, ale także hinduistyczne, chrześcijańskie i muzułmańskie.
Kraj 100 tysięcy świątyń
Birma jest często nazywana krajem 100 tysięcy świątyń. Nie ma w tym wyrażeniu ani krzty przesady - cały kraj usiany jest stupami i klasztorami. Jednym z najbardziej zjawiskowych miejsc jest położony na szczycie góry klasztor Popa Taungkalat. By do niego dotrzeć, trzeba pokonać aż 777 stopni.
W ogniu rewolucji
W 2007 roku wybuchła w Birmie tzw. Szafranowa rewolucja, której organizatorami byli mnisi buddyjscy i birmańska inteligencja. Sprzeciwiali się łamaniu praw człowieka i domagali się zaprowadzenia w kraju demokracji i poszanowania wolności religijnej. Niestety wystąpienia nie zakończyły się sukcesem. Przypuszcza się, że aresztowano ponad 3 tysiące osób, jednak nie jest znana liczba ofiar śmiertelnych.
Idą zmiany
Dyktatura wojskowa w Birmie trwa nieprzerwanie od 1962 roku. Część przemysłu leży w rękach armii, brakuje tu utwardzonych dróg, często są przerwy w dostawach prądu. Mimo takich problemów zagraniczne koncerny, a przede wszystkim sieci hoteli chcą tu inwestować. Po latach zastoju w tym magicznym kraju wciąż drzemie potencjał, którego nie można zmarnować.
at/if