5 rzeczy, których linie lotnicze Ci nie powiedzą
None
5 rzeczy, których linie lotnicze Ci nie powiedzą
Przeciętny pasażer niewiele wie o procedurach związanych z codzienną działalnością linii lotniczych. Liczy się przede wszystkim to, by bezpiecznie dotrzeć z punktu A do punktu B. Nie zastanawiamy się nad powietrzem, którym oddychamy na pokładzie samolotu, składem napojów, które pijemy czy samopoczuciem załogi. Zobaczmy jak działają linie od podszewki.
Substancje trujące z silnika mogą dostać się na pokład
Na pokładzie samolotu oddychamy mieszkanką świeżego i recyrkulowanego powietrza. Mówiąc prościej, połowa powietrza z kabiny jest usuwana z samolotu, a druga połowa przechodzi przez specjalne filtry i trafia z powrotem do systemu klimatyzacji. Jak się okazuje są większe powody do zmartwienia, niż kichający lub kaszlący pasażer obok. W 2009 r. telewizja szwajcarska i niemiecka przeprowadziły wspólnie dochodzenie, na podstawie którego odkryto, że na pokład trafiają też szkodliwe substancje z silnika. W 28 z 31 próbek powietrza z kabin odnotowano wysoki poziom toksyn, powodujących senność i bóle głowy.
Toalety są brudniejsze niż myślisz
Stan toalet w samolotach niestety nie jest najlepszy. Nawet jeśli wyglądają na zadbane, lepiej z nich nie korzystać, jeśli nie mamy wyjątkowej potrzeby. Podczas przeprowadzonych badań, wykryto bakterie E. coli dosłownie na wszystkim, od muszli po klamki. - Toalety powinny być dezynfekowane po każdym locie – mówi nasz informator. Czyszczenie ma miejsce raz na trzy, cztery loty. Nie ma co mówić o higienie w samolotowych toaletach.
Woda to wybuchowa mieszkanka
Do kawy i herbaty serwowanych podczas lotu używa się wody pompowanej do samolotu w portach lotniczych. W efekcie w przeznaczonych do tego zbiornikach miesza się woda z różnych miast i źródeł, co zdecydowanie obniża jej jakość. Większość osób nie zdaje sobie też sprawy z tego, że woda używana do kawy jest taka sama, jak ta którą myjemy ręce lub spłukujemy w toalecie.
Kapitan i załoga są często wyczerpani
Niewielka ilość snu i długie godziny służby to często codzienność pracowników branży lotniczej. Zmęczenie spowalnia reakcje, co w ich zawodzie właściwie nie ma prawa mieć miejsca. – Wyczerpanie po 14-godzinnym dniu pracy, po którym przysługuje 8 godzin odpoczynku jest nieuniknione – mówi jeden z pilotów – Niestety w tą część doby musimy także wliczyć transport z/do hotelu, jedzenie, prysznic, itd. Jak dobrze pójdzie kończy się to na 5 godzinach snu.
W przypadku długich lotów, podczas których pilotowanie samolotu jest prawie całkowicie zautomatyzowane, zmęczeniu towarzyszy inny poważny problem - znużenie.
Mniej bagażu oznacza więcej worków z piaskiem
Dodawanie worków z piaskiem do luku bagażowego, by zapewnić odpowiednią wagę i równowagę samolotu, to powszechna praktyka w branży lotniczej. – Jeśli mamy 50 pasażerów na pokładzie, oczekujemy 50 toreb, które są konieczne, by samolot prawidłowo wystartował i odpowiednio zachowywał się w powietrzu – wyjaśnia jeden z pracowników linii lotniczych. Jednak odkąd wprowadzono dodatkowe opłaty za bagaż, pasażerowie zabierają ze sobą mniej walizek i toreb, więc worków z piaskiem jest coraz więcej. Linie lotnicze zamiast, np. zwiększyć limity wagowe bagażu wolą sztucznie wyrównywać obciążenie samolotu.