Alanya - śródziemnomorski kurort z fatalną reputacją

Alanya uważana jest za brzydkie, nowoczesne miasto z iście zachodnioeuropejskim charakterem, nastawione tylko na masową turystykę i słynące z hałaśliwego nocnego życia. Co więc przyciąga tu tysiące turystów?

Alanya jest najdalej wysuniętym na wschód wielkim kurortem w Turcji *- populacja w liczbie ok. 30 tys. latem sięga 150 tys. Na niej kończy się tym samym łańcuch wspaniałych plaż, tak niemiłosiernie zatłoczonych przez turystów. Nie oznacza to, że dalej na wschodzie brakuje miejsc do kąpieli, jednak są one mniej popularne i przez to nie tak nachalnie skomercjalizowane. Bierze się to chyba z przekonania o bliżej nieokreślonym niebezpieczeństwie czyhającym na obcokrajowca na wschodzie (kiedyś byli to Kurdowie, a dzisiaj może to być konflikt z Irakiem). *Alanya uważana jest za brzydkie, nowoczesne miasto z iście zachodnioeuropejskim charakterem, nastawione tylko na masową turystykę i słynące z hałaśliwego nocnego życia. Co więc przyciąga tu tysiące turystów?

Tekst: Bezdroża/ if/at

[

]( http://bezdroza.pl/ )

Uroku miejscu dodaje królująca ponad niegdyś małą rybacką osadą wspaniała twierdza, dla której warto się tu zatrzymać. Poza tym można zwiedzić kilka jaskiń usytuowanych w zboczach wzgórza, a także muzeum oraz parę tureckich zabytkowych budowli. Mimo że twierdzi się, iż Alanya jest wręcz okupowana przez niemieckich wczasowiczów, spotkamy tu też wielu Polaków. Na jednej z restauracji wypisano nawet po polsku część menu, aby skusić naszych rodaków na smaczne - jak można mniemać - manti.

Do wspomnianej wcześniej twierdzy podjechać można autobusem, nic jednak nie zastąpi wspinaczki - naprawdę warto zdecydować się na pieszą wędrówkę, zwłaszcza ze względu na kuszącą możliwość zrobienia w wielu miejscach ciekawych zdjęć. Pierwsza brama, na którą się natkniemy, zwana jest Kale Kapisi (Brama Zamkowa) i była bramą główną. Inskrypcje głoszą, że powstała w latach 1226-31. Dalej widzimy pozostałości wioski, która nazywała się Ehmediye i do dziś zachowało się tu kilka starych budowli, jak np. karawanseraj (dzisiaj hotel) czy meczet. W czasach seldżuckich i osmańskich mieszkała tu muzułmańska ludność miasta, podczas gdy innowiercy mieli swe domy na dole, przy Kizil Kule (Czerwonej Wieży). Najbardziej wartościowym zabytkiem na terenie twierdzy jest mały kościółek bizantyński z zachowanymi częściowo freskami. Wyżej na murach znajdziemy miejsce zwane Adam Atacagi, skąd zrzucano skazanych na śmierć przestępców. Rozciąga się stąd wspaniały widok na mury, miasto i góry Taurus w oddali. W stronę
morza odchodzi jeszcze wąski skalisty cypel, na którym mniej więcej pośrodku widać kaplicę, również z czasów bizantyńskich.

Wszystkie plaże w Alanyi *są piaszczyste i wszystkie bez wyjątku oblegane przez wczasowiczów, którzy w końcu po to tu przyjechali. Na zachód od twierdzy leży *Kleopatra Plaji, czyli plaża Kleopatry, oferująca bardzo czystą, klarowną wodę. Z kolei na wschód od cypla, za przystanią, rozpościera się Keykubat Plaji, już nie taka czysta, ale im dalej w stronę dużych hoteli, tym rzecz przedstawia się lepiej. Obie plaże ciągną się przez kilka kilometrów, zmieniając po drodze nazwy - płonne są nadzieje tych, którzy myślą, że dalej od centrum będzie na nich mniej ludzi.

Kizil Kule (Czerwona Wieża) powstała zaraz po zdobyciu miasta przez Alaeddina, a skonstruował ją arabski architekt. Wysoka na 33 m, ośmiokątna wieża liczy pięć pięter, z których każde służyło innym celom: od magazynu, poprzez część mieszkalną, do baraków dla żołnierzy obserwujących morze i ląd. Dzisiaj mieści się tu Muzeum Etnograficzne, a na szczycie znajduje się platforma widokowa. Nieco na południe od wieży, ścieżką wzdłuż niskiego muru i plaży, dojdziemy do seldżuckiej stoczni (tersane), jedynego w tym rodzaju zabytku w Turcji. Składa się ona z pięciu sklepionych - jak dzisiaj powiedzielibyśmy - doków, gdzie Turcy wprowadzali swe statki. Stocznię najlepiej widać od strony miasta, a jeszcze lepiej z łodzi. Naokoło cypla rozmieszczone są trzy jaskinie: Jaskinia Piratów, Jaskinia Kochanków i Jaskinia Fosforyzująca.

Tłumy turystów, decydujących się spędzić wczasy w tym tureckim kurorcie, przybywają tu skuszeni atrakcyjnymi cenami. Na słynną riwierę dolecimy praktycznie z każdego lotniska w kraju. Za sam przelot czarterowy w dwie strony trzeba zapłacić od 397 zł. Tygodniowe wczasy w hotelu * ze śniadaniami kosztują we wrześniu 1099 zł. Za opcję all inclusive w obiekcie ** trzeba zapłacić od 1399 zł.

Tekst: Bezdroża/ if/at

Oficjalne wydanie internetowe Wydawnictwo Bezdroża: www.bezdroza.pl