Australia. Jadowity wąż w opakowaniu sałaty w markecie
Para z Sydney wybrała się na zakupy do marketu należącego do niemieckiej sieci dyskontów spożywczych. Jednym z zakupionych przez nich produktów była sałata. Po dotarciu do domu otworzyli opakowanie, a z foliowej torebki wypełznął jadowity wąż.
Historie dotyczące jadowitych węży w nieoczywistych miejscach czy gigantycznych pająków w domach lub samochodach pochodzą najczęściej z Australii. Dlatego i w przypadku tego zdarzenia lokalizacja nie jest szczególnym zaskoczeniem.
Węża zauważyli po dotarciu do domu
"Poruszał się i wysuwał mały języczek. Właściwie to jego język dał mi znać, że to nie był gigantyczny robak. Szczerze mówiąc, czułbym się bardziej komfortowo z robakiem" – mówił w rozmowie z lokalnymi mediami Alexander White, który znalazł węża w swoich zakupach.
Znaleziony gad miał około 20 cm długości i okazał się należeć do jadowitego gatunku węży bladogłowych, którego ugryzienie jest niebezpieczne dla zdrowia. Pechowi nabywcy sałaty skontaktowali się z organizacją Wires, która zajmuje się dzikimi zwierzętami oraz z przedstawicielami sieci sklepów Aldi.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przedstawiciele Aldi sprawdzają, jak doszło do tej sytuacji
Oczekując na transport dla węża, sprawdzili resztę zakupów, czy nie kryją się w nich inni "goście", ale tylko dwupak sałaty rzymskiej stał się apetycznym schronieniem dla węża. Z pomocą Aldi organizacja Wires wyśledziła pochodzenie sałaty, która do Sydney trafiła z położonego 800 km dalej miasteczka Toowoomby. Sieć wraz z dostawcą sałaty pracuje teraz nad zbadaniem, jak doszło do takiego incydentu.
Cała historia skończyła się szczęśliwie. Wąż wrócił do środowiska naturalnego, Alexander White i jego partnerka Amelie Neate nie zmarnowali nawet kawałka sałaty. Po dokładnym umyciu zjedli ją na lunch.
Źródło: Associated Press