Nieznany dotychczas gatunek węża zidentyfikowali naukowcy na wyspach Galapagos, położonych na Oceanie Spokojnym. "Przez całe dekady był mylony z innym" - poinformowali autorzy analiz z Ośrodka Nauki Galapagos.
Dzień amerykańskiej rodziny zapowiadał się zupełnie zwyczajnie. Nikt nie spodziewał się, że po otworzeniu szuflady ze skarpetami, zobaczą wielkiego i niebezpiecznego gada.
Na pytona królewskiego natknęła się kobieta spacerująca po lesie w okolicy Łukowa. Kiedy tylko zobaczyła pełzającego gada, natychmiast wezwała policjantów i zadzwoniła do weterynarza.
Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku przyjęli wyjątkowo niecodzienne zgłoszenie. - Pomóżcie, przed klatką jest duża żmija, ma około metr długości, czerwone oczy i syczy - powiedziała mieszkanka dzielnicy Orunia.
Nietypowa sytuacja spotkała mieszkankę Płocka, która w czwartek 22 czerwca wczesnym rankiem spacerowała po mieście. Na chodniku natknęła się na węża. Kobieta natychmiast zaalarmowała odpowiednie służby.
Węża, który nie występuje w Polsce, znaleziono na jednej z łódzkich ulic. Straż Miejska bardzo szybko go zabezpieczyła i przekazała pod opiekę profesjonalistów.
Na jednej z plaż u wybrzeży Francji, w miejscu, gdzie wody rzeki Loary łączą się z Oceanem Atlantyckim, znajduje się wyjątkowa rzeźba, której kształt przywodzi na myśl potwora, raz po raz wyłaniającego się z morskich głębin.
Jeden z pasażerów samolotu lecącego ze stolicy Malezji zauważył w samolocie węża, którego udało mu się nagrać telefonem. Jak tłumaczy przedstawiciel linii lotniczych, to bardzo rzadki incydent.
Podczas spacerów po polskich lasach można natknąć się na dzikie zwierzęta. Mało kto brałby jednak pod uwagę spotkanie z boa dusicielem. Mężczyzna, który spacerował po lesie w Załęczu, przeżył nietypową przygodę.
25-letnia klientka supermarketu robiła zakupy, kiedy nagle spomiędzy półek z przyprawami wyślizgnął się sporych rozmiarów wąż. Kobieta dzielnie poradziła sobie ze zwierzęciem.
To był nietypowy spacer dla mieszkańca Warszawy. Podczas wieczornego spaceru natknął się na... węża. Wystraszył się, ale jednocześnie zareagował przytomnie i wezwał Ekopatrol Straży Miejskiej.
Para z Sydney wybrała się na zakupy do marketu należącego do niemieckiej sieci dyskontów spożywczych. Jednym z zakupionych przez nich produktów była sałata. Po dotarciu do domu otworzyli opakowanie, a z foliowej torebki wypełznął jadowity wąż.
Rodzina z australijskiego stanu Queensland wezwała do swojego domu firmę zajmującą się łapaniem węży. W trakcie inspekcji okazało się, że na strychu znajduje się 57 zrzuconych przez węże skór. "Nigdy czegoś takiego nie widziałem" – powiedział pracownik, który dokonał nietypowego odkrycia.
Australijczycy mają dużo częściej do czynienia z groźnymi zwierzętami niż osoby żyjące w Europie. Wielu z nich choć raz w życiu miało okazję wyrzucać z domu nieproszonych gości, jak skorpiony czy węże. Do tego grona dołączyła mieszkanka Logan, którą "odwiedził" pyton.
W piwnicy przedszkola w niemieckim Bochum znaleziono w poniedziałek skórę węża. Zdaniem ekspertów zwierzę wciąż jest w budynku. Miejscowa straż pożarna działa w placówce, a dzieci zostały przeniesione w inne miejsce.
Wąż Eskulapa to jeden z niewielu gatunków węży żyjących w Polsce, z czego jedyny dusiciel. W naszym kraju żyje jedynie ok. 100 okazów. Gada o pokaźnych rozmiarach zauważono w nadleśnictwie Krosno.
Mieszkaniec Australii doświadczył sytuacji rodem z filmów grozy. Gdy jechał autostradą, wokół jego nóg zaczął owijać się jeden z najbardziej jadowitych węży na świecie. Za przerażonym mężczyzną ruszyła policja.
W Polsce występują cztery gatunki węży i wszystkie z nich objęte są ochroną. Tylko jeden spośród nich jest jadowity. Jak wyglądają węże, które można spotkać w polskich lasach? Czym się żywią i które z nich są jadowite?
Na ul. Długiej w Gdańsku można spotkać mężczyznę, zachęcającego turystów do fotografowania się z egzotycznymi wężami. "Nie róbcie takich zdjęć" - apelują obrońcy zwierząt, a władze miasta zachęcają do zgłaszania problemu i zapowiadają walkę z nim.
Siedem nurkujących babć pomogło naukowcom odkryć dużą populację jadowitych węży morskich w zatoce Nowej Kaledonii. Kobiety tworzą grupę, która nazywa się "The Fantastic Grandmothers". W jej skład wchodzą kobiety od 60 do 75 lat.
Poszukiwania pytona w okolicy Warszawy wciąż trwają. Tymczasem my odpowiadamy na pytania, jak bardzo groźny jest ten gad, czy jest w stanie zabić człowieka i gdzie najczęściej można go spotkać.
Jak szacuje stowarzyszenie zrzeszające zaklinaczy węży, w Indiach para się tym zajęciem ok. 800 tys. osób. Specyficzny fach przekazywany jest często z ojca na syna. Należą oni do kasty Sapera, którą uważa się za nieczystą z racji uśmiercania tych zwierząt.