Australijka ma dość wakacji w Europie. "Wszędzie kałuże moczu, przemoc i kradzieże w biały dzień"
Wielu mieszkańców Stanów Zjednoczonych oraz Australii zachwyca się Europą. Chętnie przyjeżdżają tu na wakacje i odkrywają zarówno obiekty historyczne, jak i atrakcje przyrodnicze. Niektórzy są jednak bardzo rozczarowani tym, co widzą w europejskich miastach i marzą o szybkim powrocie do domu.
Mikaela Testa jest bardzo znaną, australijską celebrytką internetową. Jej konto na TikToku obserwuje 2 mln 400 tys. osób. W ostatnich miesiącach jej posty zdominowane były przez tematy i obrazki europejskie, bowiem Mikaela wybrała się razem z przyjaciółmi w podróż po Starym Kontynencie.
Choć początkowo wiele rzeczy ją fascynowało i wywierało na niej pozytywne wrażenie, od pewnego momentu zaczęła bardzo tęsknić za domem. W jednym z postów opowiedziała, co ją najbardziej drażni i męczy w Europie.
Połowa obrazków jest zmontowana
- Influencerzy przychodzą do bardzo znanych atrakcji turystycznych, fotografują je i sprawiają, że wyglądają ładnie, fotogenicznie i niesamowicie. Ale połowa z tych materiałów jest zmontowana i przefiltrowana, a więc po prostu nieprawdziwa – podsumowała swoje spostrzeżenia. - Rzadko widzę, żeby ktoś wspominał o jakichkolwiek negatywach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najlepszy czas na urlop all inclusive. "Zdarzają się oferty za 1,5 tys. zł za osobę"
Influencerka, opisując swoje negatywne doświadczenia, dodała także:
- Minęły trzy miesiące naszej podróży i nie możemy się doczekać powrotu do domu. Po prostu nienawidzimy tych miejsc, jesteśmy negatywnie nastawieni, dochodzimy do takiego momentu, kiedy zaczynamy nienawidzić wszystkiego wokół siebie i po prostu potrzebujemy czegoś stabilnego, naszego, jak własne łóżko, własny telewizor i moje, własne koty – kontynuowała.
Co tak zdenerwowało i obrzydziło młodą Australijkę?
Smród i przestępstwa na ulicach Barcelony
Na pierwszym miejscu należy wymienić okropny zapach na wąskich uliczkach starych miast. Mikaela Testa mówi wprost o wszechobecnym smrodzie moczu na uliczkach Barcelony.
Najpupularniejszemu miastu Hiszpanii dostało się nie tylko z tego powodu. Testa powiedziała również, że wszystkim jej przyjaciołom skradziono w Barcelonie telefony.
- Dlaczego nikt nie wspomina o negatywach, takich jak dosłownie wszędzie widoczne kałuże moczu oraz poważne przestępstwa, przemoc i kradzieże w biały dzień! - komentowała oburzona.
W innym filmiku omawiała z kolei nudę, jaka panuje w Hiszpanii.
- Jest godz. 20, a my na zewnątrz nosimy piżamy, bo nie ma sensu dobrze wyglądać w tym mieście – mówiła na jednym z klipów. - Jesteśmy wszyscy bardzo znużeni.
Za dużo chodzenia i to po schodach
Mikaela i jej przyjaciele zaskoczeni byli również wysiłkiem, jaki trzeba włożyć, żeby dotrzeć do atrakcji niektórych miejsc. Opowiedzieli o tym m.in. na przykładzie Włoch.
- Dotarcie do miejsca, do którego chcesz się udać, zajmuje cały dzień – mówiła tiktokerka. - Czułam się, jakbym spalała dosłownie 3 tys. kalorii dziennie, wiecznie wchodząc po schodach. Do tego upał był nie do zniesienia - wraz z przyjaciółmi musieliśmy oblewać się wodą przed wejściem do środka.
Jak się okazało, wielu internautów podziela zdanie Mikaeli. W komentarzach pod jej filmikami pisali m.in.: "Jechałam w Barcelonie pociągiem i na moich oczach skradziono portfel mojej mamie" – tak jedna z osób opisała swoje doświadczenie.
"Barcelona była dla mnie bardzo trudna. Skradziono mi telefon i portfel" – wspomina w komentarzach inna osoba.
"Właśnie wróciłem z Barcelony i czuję dokładnie to samo co Ty… To nie było dla mnie" - komentuje kolejny internauta.
Nie zabrakło jednak również obrońców katalońskiego miasta: "Barcelona jest niesamowita, o czym ty mówisz?" – czytamy w jednym z komentarzy.
"Barcelona jest jednym z najpiękniejszych miast w Europie" - podsumowuje inny internauta.
Trwa ładowanie wpisu: tiktok
Źródło: Independent