Baleary próbują pozbyć się niechcianych turystów. Chcą wydać 10 mln euro
Rząd Balearów po raz kolejny w ostatnim czasie próbuje pozbyć się z wysp uciążliwych turystów, którzy przyjeżdżają głównie po to, aby pić alkohol i imprezować. Tym razem władze postanowiły wykupić niektóre hotele oraz bary w celu ich zamknięcia. Jest to - zdaniem polityków - jedyny sposób na pozbycie się niechcianych gości.
10.10.2022 | aktual.: 10.10.2022 16:10
Archipelag Balearów znajduje się w zachodniej części Morza Śródziemnego, a administracyjnie należy do Hiszpanii. Składa się z kilku wysepek bardzo chętnie odwiedzanych przez turystów. Największe z nich to Majorka, Minorka oraz Ibiza.
Premier Balearów - Francina Armengol - od lat próbuje walczyć z turystami, którzy przyjeżdżają na wakacje z zamiarem imprezowania do białego rana. Chodzi o ludzi, którzy każdy dzień zakrapiają niemałą dawką alkoholu. W konsekwencji upijają się, a następnie wszczynają awantury oraz zachowują się w nieodpowiedni, bardzo często agresywny sposób.
Już wcześniej wprowadzono w życie zmiany dotyczące oferty all inclusive. Mowa o ograniczeniach w serwowaniu drinków w hotelach oraz zakazie sprzedaży alkoholu przez sklepy w późnych godzinach nocnych. W ramach walki z pijaństwem wśród turystów, postanowiono zamykać bary i restauracje, które nie dostosowują się do ograniczeń. Niestety, nawet to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
Władze podejmują kolejne kroki
Rząd postanowił posunąć się do bardziej radykalnych rozwiązań, aby osiągnąć swól cel i uwolnić wyspy od masy pijanych turystów. Władze planują wydać aż 10 milionów euro na wykupienie części barów i hoteli, które przyciągają tego typu gości, a następnie zamknięcie ich. Typowe lokale rozrywkowe znajdują się w takich kurortach jak Playa de Palma oraz Magaluf i słyną z ulic pełnych dyskotek oraz klubów.
Według szefa rządu trzeba działać i to w sposób, który nie narazi mieszkańców na stratę pracy. Planem władz jest między innymi pozyskiwanie zamożniejszych gości. Niestety ta grupa niechętnie wybiera Majorkę czy Ibizę właśnie z powodu pijanych turystów i nocnych imprez.
Źródło: Rzeczpospolita/Mallorca Magazin