Europa na weekend - Berlin
Przypadł mi do gustu sposób sprzedaży papierosów. Sama nie palę, ale często widzę, jak ktoś kupuje paczkę w dużym sklepie. Pani sprawdza i okazuje się, że nie ma przy swojej kasie takiej, którą pragnie kupujący, więc biegnie do następnej kasy i szuka tych fajek. A ludzie w kolejce czekają. W Berlinie (może nie w każdym sklepie, ale w kilku widziałam) wybiera się odpowiedni kartonik, imitujący paczkę papierosów, którą chce się posiadać, płaci się za niego, a potem wędruje się do maszyny, już poza kasami i wymienia kartonik na "śmiertelną" paczuszkę. Bez zbędnego czekania i wstrzymywania kolejki.