Celnicy przecierali oczy ze zdumienia. Walizka turystki wypełniona "darami" dla synów
"To są suplementy dla synów, którzy uprawiają kulturystykę" – tak tłumaczyła się turystka, której walizka była wypełniona po brzegi. Polka wracała z Riwiery Tureckiej. Została złapana na lotnisku we Wrocławiu.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Podczas prześwietlenia bagażu – celnicy przecierali oczy ze zdumienia. Walizka zawierała opakowania ze środkami farmaceutycznymi. Okazało się, że były to silne sterydy anaboliczne i tak zwane blokery, służące do kontrolowania wytwarzania przez organizm hormonów.
Kobieta próbowała się tłumaczyć, że "przy okazji" postanowiła przywieźć w bagażu "suplementy i tabletki" dla swoich synów, którzy uprawiają kulturystykę.
– Jak oświadczyła, anaboliki zakupiła w tureckiej aptece, za pięć dolarów za opakowanie. W Polsce ceny tych preparatów sięgają ok. 150 zł, a na przykład w Holandii, około 100 euro – poinformowała TVN24 Agata Drozd-Żurawska, naczelnik Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu.
Kobieta przewoziła łącznie 16 185 sztuk tabletek. Nie zadeklarowała tego przewozu, nie posiadała też pozwolenia głównego inspektora farmaceutycznego, w związku z czym – jak zapewnia urząd celno-skarbowy – wypełniła znamiona czynu zabronionego, dlatego może mieć teraz spore kłopoty, bo za przemyt produktów leczniczych grozi jej grzywna, ograniczenie wolności, a nawet dwa lata więzienia. Sprawę prowadzić będzie dalej dział dochodzeniowo-śledczy Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu. Kobieta została złapana na lotnisku Wrocław-Strachowice.
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Niezwykłe narodziny we wrocławskim ZOO. Najrzadszy ptak na świecie
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.