Czemu w oknach samolotów są małe dziurki?
Małe otwory w oknach w samolocie mają wielkie znaczenie. Bez względu na model maszyny, pełnią one ważną rolę w zachowaniu bezpieczeństwa w powietrzu.
Pamiętasz swoją pierwszą podróż samolotem? Wymarzone miejsce przy oknie, zaczynasz się wznosić w powietrze, a serce nagle podchodzi do gardła. Skrzydła trzęsą się jak oszalałe, maszyna wydaje się zrobiona z tektury a nie z supermocnych metali i kompozytów, a w oknie, na samym dole dostrzegasz… maleńką dziurkę. Czy ktoś jeszcze o niej wie? I dlaczego nie spadamy?
Cóż, nie spadamy właśnie dzięki temu maleństwu. No dobrze, między innymi dzięki niemu. Zacznijmy od tego, że wysokości 10-11 km, na której zazwyczaj latają samoloty pasażerskie, na maszynę oddziałowują olbrzymie siły. W czasie startu, lotu i lądowania zmienia się ich natężenie. To dlatego okna samolotów – wykonane z bardzo wytrzymałego rodzaju syntetycznej żywicy – składają się nie z jednej, lecz trzech warstw o różnej grubości i funkcji. Otwór znajduje się wyłącznie w środkowej szybie i pomaga wyrównać ciśnienie pomiędzy kabiną a zewnętrzem samolotu.
Gdy ciśnienie na zewnątrz gwałtownie rośnie lub spada, dziurka reguluje przepływ ciśnień. To za jej sprawą najgrubsza, zewnętrza szyba, wytrzymuje napór i nie pęka. Poza tym, jak można łatwo się domyślić, mały otwór pełni również funkcję wentylacyjną, dzięki czemu zaparowane okna nie przeszkadzają ci w podziwianiu widoków pięknych wschodów i zachodów słońca lub zanurzania się w chmury.
Nie bez powodu również okna w samolotach są zaokrąglone. Jeśli lubisz oglądać stare zdjęcia, to z pewnością zauważyłeś, że dawne modele samolotów miały okna o kształtach zbliżonych do kwadratowych. Ostre narożniki źle reagowały jednak na wielokrotne zmiany ciśnienia w kabinie, osłabiając konstrukcję kadłuba, co w rezultacie przyczyniało się do powstawania pęknięć. Zaokrąglone okna rozwiązały ten problem.
Zobacz też: Samoloty – tego mogłeś o nich nie wiedzieć