Darwaza, Kara-Kum, Turkmenistan
Dopiero wieczorem nadciągają skądś ludzie skłonni opowiedzieć co nieco niezorientowanemu Europejczykowi. Na przykład historię z wizyty prezydenta Nijazowa, znanego szerzej jako Turkmenbasza - ojciec wszystkich Turkmenów. Troskliwemu tacie najwyraźniej nie spodobała się wieś leżąca niedaleko krateru, dlatego kazał zrównać ją z ziemią, radykalnie poprawiając w ten sposób warunki życiowe ludności, która chcąc nie chcąc wyniosła się gdzie indziej, do lepszego, być może chłodniejszego świata. Garść niedobitków wciąż próbuje jednak dzielnie wyciągnąć dolary od turystów, którym niestraszne są zmagania z turkmeńskimi konsulatami i którzy wydali już wystarczająco wiele pieniędzy, by dojechać w to zapomniane przez Boga miejsce.