Do turystów strzelają z pistoletów na wodę. Nie chcą ich u siebie
Tysiące ludzi protestowało w miniony weekend przeciwko masowej turystyce w Hiszpanii. Ten kraj w zeszłym roku odwiedziła rekordowa liczba 94 mln turystów. Demonstracje odbyły się także we Włoszech i w Portugalii.
W minioną niedzielę wielu mieszkańców Hiszpanii, Włoszech i Portugalii wyraziło swoje niezadowolenie z powodu masowej turystyki.
Hiszpania w 2024 r. przyjęła rekordową liczbę 94 mln turystów, wśród odwiedzających było prawie 2,5 mln Polaków, co również stanowiło historyczny rekord.
Protesty przeciwko turystom
Demonstracje odbyły się w takich miastach jak Barcelona, Grenada, San Sebastian oraz na Majorce. Mieszkańcy skarżą się na negatywne skutki masowej turystyki, takie jak wzrost kosztów życia i zatłoczenie miast. W Barcelonie, gdzie turystyka generuje 15 proc. PKB, mieszkańcy używali pistoletów na wodę, aby symbolicznie wyrazić swój sprzeciw. W przeszłości zdarzało się, że podczas protestów strzelali do turystów z takich zabawek.
Lokalne władze starają się wychodzić na przeciw niezadowoleniu mieszkańców. W Katalonii planują wprowadzenie nowego podatku turystycznego, który w Barcelonie może wynosić nawet 15 euro za noc. Burmistrz Barcelony, Jaume Collboni, zapowiedział również zamknięcie wszystkich wynajmów krótkoterminowych do 2028 r., co spotkało się z krytyką branży hotelarskiej.
Protesty w innych krajach
Podobne demonstracje w weekend miały miejsce także we Włoszech, m.in. w Genui, Neapolu, Palermo, Mediolanie i Wenecji, a także w Portugalii, w tym w Lizbonie.
Mieszkańcy tych miast również wyrażają swoje obawy związane z wpływem turystyki na ich codzienne życie.