Domem na kółkach w Europę
Podróżowanie kamperem z roku na rok staje się coraz popularniejsze w naszym kraju. Ten rodzaj turystyki szczególnie preferują Amerykanie i mieszkańcy Europy Zachodniej. Zapewne wynika to z faktu, że turystyka kamperowa postrzegana jest jeszcze jako luksusowa forma podróżowania.
Małopolska Organizacja Turystyczna postanowiła sprawdzić czy podróż kamperem się opłaca. Uczestnicy wyprawy w trzy tygodnie przejechali ponad 5 tysięcy km i każdy nocleg spędzili na innym kempingu. Czy taka podróż po Europie Zachodniej opłaciłaby się i wam? Sprawdźcie sami.
Jak jechać, by z kampera nie zrobić kabrioleta
Do prowadzenia kampera wystarczy prawo jazdy kat. B, jednak w takim przypadku nasz pojazd nie może przekraczać wagi 3,5 tony. Wskazana jest tutaj nadmierna ostrożność w poruszaniu się, bo długość kampera wynosi ok. 7,5 metra. Przejeżdżając np. przez bramę należy zwrócić uwagę na tył auta, aby nie zahaczyć o inne stojące samochody lub przedmioty. Tył pojazdu zachowuje się całkiem inaczej niż w przypadku auta osobowego.
Ważna uwaga. Jadąc autostradą możemy osiągnąć maksymalną prędkość ok. 120 km/h, gdyż przy większych prędkościach podmuch wiatru jest w stanie w ułamku sekundy zmienić tor jazdy.
Trzeba szczególnie uważać przy przejazdach pod wiaduktami. Przed każdym mamy znak drogowy, który informuje nas, jaka jest jego wysokość i nie można tego znaku przegapić. Dysponując kamperem o wysokości np. 3 metry i 15 cm nie należy wjeżdżać w tunel, który ma dokładnie tyle samo wysokości. Zawsze musi być jakiś zapas bezpieczeństwa, a to dlatego, by z kampera nie zrobić... kabrioleta!
Tanie tankowanie w Luksemburgu
Podróżowanie kamperem po Europie Zachodniej może być dla polskich turystów drogie, ale nie zawsze i nie wszędzie. Ceny kampingów są zróżnicowane, np. w Belgii i Holandii można przenocować za 20 euro za kampera i 4 osoby za noc. W tej cenie jest podłączenie do prądu, zrzucanie ścieków i miejsce na nocleg. W przeliczeniu na złotówki wychodzi po 20 zł za osobę za noc, czyli dla turysty z Polski jest to naprawdę bardzo tanio.
Kempingi w Holandii są na najwyższym poziomie - jest czysto, schludnie i widać przystrzyżoną trawkę, a wokół ogródki kwiatowe. Za to już w Belgii nie wszędzie jest tak idealnie. Są tam znacznie mniejsze kempingi i wiele z nich nie dorównuje tym holenderskim. Natomiast znacznie droższe kempingi są we Francji, które kosztują średnio 35 euro za noc.
Istotnym elementem kamperowej wyprawy jest znajomość cen paliwa w poszczególnych krajach. Średnie spalanie w tego typu autach to ok. 12 litrów oleju napędowego na 100 km. Jeśli chcemy trochę zaoszczędzić, to najlepiej zatankować pełny bak paliwa w Polsce, gdyż mimo wszystko u nas jest najtaniej. W Europie Zachodniej średnia cena za litr oleju napędowego to ok. 6,50 zł – więc prawie o złotówkę drożej niż w naszym kraju. Najgorzej pod tym względem wygląda podróżowanie po Włoszech. Tam koszt paliwa to ponad 7 zł za litr. Ale trafiają się też miłe akcenty. Warto tankować np. w Luksemburgu, gdzie na stacjach paliwowych jest taniej niż w Polsce – średnia cena za litr oleju napędowego to 5,20 zł.
Energia słoneczna zamiast prądu
Kamper jest wyposażony w kuchnię z lodówką, łazienkę i miejsca do spania dla kilku osób, czyli we wszystko to, co potrzebne jest prawdziwemu turyście w trasie i na wakacjach. W kamperze potrzebny jest także gaz – przede wszystkim do tego, żeby gotować na kuchence (np. wodę na herbatę)
. Jedna butla starcza średnio na dwa tygodnie spokojnego korzystania.
Jeśli ktoś myśli o zakupie kampera lub jego wypożyczeniu, warto mieć na uwadze lampy solarowe jako element wyposażenia pojazdu. Po naładowaniu w ciągu dnia pozwalają na to, by zamiast prądu korzystać z ekologicznej energii słonecznej.
A co zrobić jeśli nie posiadamy kampera?
Zawsze możemy go wypożyczyć. Koszt wypożyczenia takiego samochodu waha się w granicach 400–500 zł za dzień. Zważywszy na to, że chcąc wybrać się na wakacje musimy wykupić bilet lotniczy i zapłacić za nocleg, to w niektórych przypadkach (w zależności od destynacji) warto rozważyć wypożyczenie kampera, choćby z prozaicznego powodu, że ani samolotem ani pociągiem nie dotrzemy w miejsca, gdzie dojechać możemy autem.
Grzegorz Skrzypak, Wojciech Lubiński/MediaNet-TV Production s.c.