Duża inwestycja nad jeziorem Śniardwy. Za rok powstanie nowa marina
W 2018 r. nad jeziorem Śniardwy powstanie atrakcja, która z pewnością ucieszy miłośników spędzania czasu nad największym w Polsce akwenie. Mowa o nowej przystani, w której mają cumować jachty, stateczki pasażerskie oraz jednostki Mazurskiej Służby Ratowniczej.
01.09.2017 | aktual.: 01.09.2017 17:06
Przystań powstanie w Nowych Gutach w gminie Orzysz. Będzie tam mogło cumować do 40 jednostek pływających. Jak zakładają inicjatorzy, ma mieć infrastrukturę przypominającą port morski i być chroniona przez sztucznie zbudowany pirs.
To, że marina powstanie, jest już pewne. W ostatni dzień sierpnia br. marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, Gustaw Marek Brzezin, podpisał z zarządem Stowarzyszenia Turystycznego Śniardwy-Nowe Guty umowę na dofinansowanie inwestycji ze środków unijnych. Całkowity koszt budowy wyniesie 13,2 mln zł, z czego 10,8 mln zł wyłoży Unia. Zakończenie prac zaplanowano na wrzesień 2018 r.
Długo wyczekiwana inwestycja. Przygotowywano się do niej 13 lat
Przygotowania do inwestycji rozpoczęto już w 2004 r. Samo ubieganie się o decyzję środowiskowa było trudne z uwagi na to, że inwestycja zlokalizowana będzie w otulinie Mazurskiego Parku Krajobrazowego.
– Jezioro Śniardwy jest największym otwartym i naturalnym akwenem na Mazurach i w Polsce, zatem wydaje się, że uprawianie sportów wodnych może rozwijać się na nim bez przeszkód. Jednak akwen ten jest najmniej eksplorowany przez żeglarzy, którzy unikają go z uwagi na trudne warunki do żeglowania – powiedział Dariusz Kizling, który reprezentuje stowarzyszenie Śniardwy-Nowe Guty.
– Przy płytkiej wodzie, gdy wieje silny wiatr, dochodzi do nieszczęść. Przykładem może być biały szkwał, który 10 lat temu pociągnął za sobą wiele ofiar – przypominał Kizling. Wyjaśnił, że odległość między Nowymi Gutami na krańcu wschodnim jeziora a Popielnem - jedynym portem, do jakiego żeglarze mogą przybić - to 25 km. Dodał, że w Niedźwiedzim Rogu i Okartowie są jedynie pomosty, do których można zacumować. Nie ma tam jednak odpowiedniej infrastruktury.
– Część południowa jeziora jest płytka i kamienista, a podczas załamania pogody tworzą się ostre, krótkie fale. Żaglówki przy wiatrach pchających na wschód i południe nie mają się gdzie schronić. Ponadto, tor wodny jest wąski – tłumaczył mężczyzna.
Wszyscy są zgodni co do konieczność budowy przystani, do której żeglarze będą mogli spłynąć w przypadku trudnych warunków. Szczególnie mocno zabiegało o nią Stowarzyszenie Mazurska Służba Ratownicza, które odpowiada za bezpieczeństwo na Śniardwach.
Źródło: PAP