Europa z innej perspektywy. Alternatywne dzielnice wielkich miast
Coraz więcej turystów czuje potrzebę zejścia z utartych szlaków i zamiast wędrówek od jednej popularnej atrakcji do drugiej, stara się dotrzeć do miejsc, w których toczy się prawdziwe życie miasta. Czasem są to wyjątkowo urokliwe miejsca.
Niestety oznacza to, że alternatywne enklawy z małymi barami i miejscami spotkań artystów, prawdopodobnie już niedługo staną się celami masowej turystyki. Powoli, a w niektórych miejscach nawet całkiem szybko, już tak się dzieje. Tym bardziej warto odwiedzić te miejsca teraz, póki zachowały jeszcze swój niezwykły klimat.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Paryż - z Montamrte do Ménilmontant
Jeszcze 100 lat temu paryska XVIII dzielnica, czyli sławny Montmartre, była symbolem artystycznej bohemy nie tylko we Francji, ale w całej Europie. Malownicze budynki, kawiarnie i pracownie, pięknie położone na paryskim wzgórzu. Tu tworzyli Monet, Picasso czy Van Gogh. Tu mieszkała barwna paryska cyganeria. Tu powstał jeden z najsłynniejszych kabaretów świata Moulin Rouge, a na nie mniej znanym Placu Pigalle, kwitło nocne życie.
Nie wszystko się zmieniło. Paryska dzielnica Czerwonych Latarni istnieje nadal. Podobnie jak kabaret. Na Placu du Tertre nadal handluje się dziełami sztuki, choć dziś są to raczej średniej klasy reprodukcje lub uliczne portrety. Nad Montmartem nadal góruje imponująca Bazylika Sacre-Coeur, a jednak czegoś brakuje… Zdaniem mieszkańców, artystyczny klimat dzielnicy, ściągnął do niej zbyt wielu turystów, co wypłoszyło z wielu dawnych mieszkańców. Jak mówią dziś "więcej jest Paryża w Montmarte, niż Montmarte w Paryżu".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Natura jednak nie lubi próżni. Skoro XVIII dzielnica utraciła sporo ze swojego alternatywnego charakteru, jej miejsce zajęła inna część miasta - Ménilmontant. XX dzielnica, choć cieszy się bardzo złą sława i jest uważana, za najbardziej niebezpieczną część miasta, przyciąga młodych alternatywnych twórców i popularnych blogerów Można ich spotkać w tutejszych knajpkach lub usytuowanym na wzgórzu Parku Belleville. Tym co przede wszystkim przyciąga do XX dzielnicy jest Pere-Lachaise, największa paryska nekropolia, gdzie spoczywają m.in. Oscar Wilde i Edith Piaf.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Amsterdam - promem do Noord
100-letnie kino, hipsterskie hostele w dawnych magazynach, dziesiątki galerii, kluby, w których muzyka gra do rana, nowoczesne centra sztuki… tak wygląda północna dzielnica Amsterdamu - Amsterdam-Noord. Do północnej dzielnicy można dotrzeć wyłącznie promem, ale że ta część miasta nigdy nie zasypia, przeprawy działają więc także w nocy. Goście, którzy pojawiają się tu o tej porze, zwykle kierują się do jednej z wizytówek dzielnicy - Wieży A'DAM czyli Amsterdam Dance and Music.
Jak sama nazwa wskazuje 22 piętrowa budowla z niezwykłym tarasem widokowym i huśtawką na dachu, to miejsce zabawy i relaksu. W dzień przyciąga kafejkami i restauracjami, w nocy zmienia się w taneczny klub.
Inną wizytówką dzielnicy jest Muzeum Filmu EYE. Niezwykła bryła budynku, uważanego za dzieło sztuki modernistycznej, kryje sale kinowe i wystawowe, bary i restauracje.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Klimatyczne knajpki znajdziemy też na terenie dawnej stoczni, na wybrzeżu NDSM. Latem można tu nie tylko usiąść w cieniu dźwigów i pochylni, by coś zjeść czy wypić, ale także wziąć udział w festiwalu filmowym.
Budapeszt - tętniąca życiem dzielnica żydowska
Węgierska stolica to popularny cel wojaży Polaków. Zwykle jednak odwiedzamy jej największe zabytki i sławne baseny. Tylko nieliczni wiedzą, że prawdziwym skarbem Budapesztu jest VII dzielnica - dzielnica żydowska. Kolorowa, pełna życia, międzynarodowej kuchni, pchlich targów i klimatycznych pubów z zrujnowanych budynkach.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Spacerując ulicami siódmej dzielnicy w dzień, warto wejść do "klasycznej" atrakcji tej części miasta, czyli największej synagogi w Europie. Przy świetle słonecznym łatwiej też będzie podziwiać fantastyczne murale, zdobiące wiele budynków VII dzielnicy. Do najsłynniejszych z pewnością należy namalowany przez Neopaint "Mecz stulecia", przy ul. Rumbach Sebestyén. Imponujące malowidło ścienne upamiętnia wygraną Węgier z Anglią w piłkę nożną.
O każdej porze warto pofolgować apetytowi i rozkoszować się bogactwem serwowanego tu jedzenie. Od kuchni żydowskiej, po nowoczesne propozycje streetfoodowe, przez knajpki serwujące dania z każdego zakątka świata.
Do ciekawych przeżyć należą też wizyty w popularnych w dzielnicy żydowskiej ruin pubach. Najsłynniejszym jest Szimpla Kert, w którym na kilku piętrach znajdziemy nie tylko bary i kluby, ale też sklepiki z pamiątkami, a w niedzielę nawet targ staroci.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Żydowska dzielnica nie zasypia nigdy. W nocy to miejsce spotkań mieszkańców i turytów, którzy jedzą, piją, słuchają muzyki i tańczą. Liczba klubów i jadłodajni zadowoli największych imprezowiczów, a wizyta na kultowym podwórzu Gozsdu, ukrytym między budapesztańskimi ulicami to kwintesencja nocnego życia węgierskiej stolicy.
Alternatywnie po polsku
Nowoczesne, klimatyczne, pełne jedzenia i sztuki ulicznej miejsca powstają we wielu dużych miastach Europy, także w Polsce. Niektóre z nich mają swoją długą tradycję, jak Kazimierz w Krakowie, inne dopiero ją tworzą, w oparciu o historię miejsc, w których się narodziły. Zwykle są to tereny, które do tej pory nie cieszyły się najlepszą sławą - jak warszawska Praga, lub zapomniane tereny przemysłowe - np. gdańska stocznia.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Często zaniedbane, na pierwszy rzut oka brzydkie i szare dzielnice, dzięki niewysokim czynszom i modzie na eksplorowanie i "podbijanie" takich miejsc przez młodych kreatywnych ludzi, którzy czują ich potencjał, zyskują nowe życie i stają się alternatywnymi wizytówkami europejskich miast.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl