Gliwice. 2,5 miesiąca żyli jak w bajce. Skończyli w areszcie
Dwóch mieszkańców Gliwic wpadło na "genialny" sposób na zarabianie pieniędzy. Mężczyźni przez 2,5 miesiąca płacili za zakupy i w restauracjach "banknotami souvenirami". Zabawa skończyła się, gdy do ich drzwi zapukała policja.
Gliwicka policja już na początku marca zaczęła otrzymywać zgłoszenia od restauracji i obiektów handlowych o tym, że pracownicy zostali wprowadzeni w błąd. Klienci płacili za obiad czy zakupy fałszywymi banknotami o nominale 200 zł.
"Płacący, ubrany w maseczkę i czapkę z daszkiem, był trudny do namierzenia, a towarzyszył mu podobnie trudny do identyfikacji jegomość. Jednak detektywi z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zaczęli zacieśniać krąg podejrzanych, powoli zbliżając się do celu – zatrzymania oszustów, szkodzących uczciwie pracującym ludziom – mówił w rozmowie z portalem "Gliwice 24" podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Za płacenie "banknotami souvenirami" grozi im 8 lat więzienia
Śledztwo udało się w końcu sprowadzić na właściwe tory i policjanci namierzyli podejrzanych. "Mistrzowie biznesu" nie mogli uwierzyć, że policja zapukała do ich drzwi. Mężczyznom przedstawiono zarzut siedmiokrotnego oszustwa, do którego obaj się przyznali.
Zabawa skończyła się tym, że na wniosek prokuratury i policji jeden z nich trafił do aresztu, a drugi do czasu rozprawy będzie się znajdował pod nadzorem policji. Jak poinformowali funkcjonariusze, podejrzanym grozi kara nawet to 8 lat pozbawienia wolności.
Źródło: "Gliwice 24"