Goree – symbol niewolniczego wyzysku
U wybrzeży Senegalu, kilka kilometrów od stolicy, znajduje się wyspa Gorée. Biorąc pod uwagę jej malownicze położenie, trudno uwierzyć, jak tragiczna historia jest z nią związana. Jako niegdysiejszy ośrodek handlu niewolnikami do dziś stanowi symbol wyzysku człowieka przez człowieka.
Historia wyspy sięga 1444 r., kiedy odkryli ją portugalscy żeglarze pod dowództwem Denisa Dias. Została wówczas nazwana Ilha de Palma. Pierwsza prawdziwa osada handlowa powstała tam za sprawą Holendrów, którzy przemianowali ją na Goede ReeDe (dobry port) – stąd wywodzi się dzisiejsza nazwa Gorée. Od 1677 r. wyspa znajdowała się pod zwierzchnictwem Francuzów. To tutaj miał swoją siedzibę ówczesny gubernator Senegalu, Stanislas de Boufflers, który w 1785 r. przeniósł na Gorée swoją rezydencję z St-Louis.
Baza handlu niewolnikami *
Ulokowany na wyspie *Fort d' Estrees od XVI do XIX w. stanowił największą w Afryce bazę handlu niewolnikami, gdzie ich więziono, sprzedawano, a następnie ładowano na statki i wysyłano przez Atlantyk do Ameryki. To właśnie z tej pozornie malowniczej wyspy przedstawiciele ludów afrykańskich wyruszali w swój niewolniczy rejs, zwany „podróżą bez powrotu”. Handel niewolnikami był jednym z fundamentów gospodarczych organizacji każdej kolonii.
Wyspa Gorée została oficjalnie przyłączona do Dakaru w 1927 r., a od września 1978 r. widnieje na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Stanowiła miejsce odwiedzin światowych przywódców i autorytetów, jak Barack Obama, Bill Clinton czy papież Jan Paweł II. Ich zamiarem było uhonorowanie pamięci milionów czarnoskórych niewolników, którzy zostali wywiezieni do obu Ameryk na plantacje Białych.
Dotkliwe blizny *
Obecnie *wyspa Gorée stanowi ważny punkt na turystycznej mapie Senegalu. Zwiedzających przyciąga tu głównie jej aspekt historyczny. Architekturę wyspy do dzisiaj cechuje kontrast pomiędzy eleganckimi domami dawnych handlarzy żywym towarem a ponurymi dzielnicami zamieszkiwanymi ówcześnie przez niewolników.
Pomimo upływu tak wielu lat, blizny po okresie niewolnictwa są w Afryce wciąż dotkliwie odczuwalne. Łamanie najbardziej podstawowych praw człowieka, wyrwanie ludności z jej ojczystej ziemi, poddawanie torturom i poniżeniom odcisnęły swoje piętno. Jednak potrzeba zmian i reform związanych z rozwojem gospodarczym powinna nieść ze sobą zmiany także i w afrykańskiej mentalności. Upatrywanie obecnych niepowodzeń w dawnym kolonializmie nie przyczyni się do postępu na różnych płaszczyznach życia.