Górscy supermeni, czyli kto nas w górach uratuje, kiedy wpadniemy w kłopoty?
TOPR, GOPR i inne jednostki
Na początek trochę historii. Zorganizowane ratownictwo górskie w Polsce ma swoje początki w 1909 roku w Tatrach. Właśnie wtedy, po tragicznym wypadku, w którym podczas wycieczki narciarskiej pod Małym Kościelcem zginął w lawinie młody kompozytor Mieczysław Karłowicz, utworzono Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR).
Organizację tę tworzyło wtedy 11 ratowników i ochotnicy, z czasem ich liczba znacznie wrosła. W latach 50. powołano Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (GOPR) w Beskidach i Sudetach. Późniejsze lata przyniosły powstanie siedmiu grup regionalnych GOPR: bieszczadzkiej, krynickiej, podhalańskiej, beskidzkiej, jurajskiej, wałbrzysko-kłodzkiej i karkonoskiej. Do dzisiaj jednak ratownicy wstępujący do pogotowia składają taką samą przysięgą jak w 1910 roku, ułożoną przez pierwszego naczelnika TOPR, Mariusza Załuskiego.
Jan Krzysztof, naczelnik TOPR: W górach ego widać wyraźniej