Grecja walczy z żywiołem. Sytuacja jest katastrofalna
Jeszcze pod koniec lipca Grecja walczyła z trawiącymi ją pożarami. Wydawało się, że najgorsze Grecy mają już za sobą, ale teraz przyszło im stawić czoła katastrofalnym powodziom.
Z takimi powodziami, jakie mają miejsce w Grecji, kraj nie spotykał się od lat. Najgorsza sytuacja panuje w rejonie Tesalia, gdzie ulewne deszcze zalały wiele domów i dróg.
Dramatyczne skutki powodzi w Grecji
We wtorek 5 września br. grecka straż pożarna poinformowała o mężczyźnie, który poniósł śmierć. - Mężczyzna zginął po zawaleniu się ściany w pobliżu miasta Wolos - powiedział grecki strażak cytowany przez agencję Reutera. Lokalne media podały, że hodowca krów zginął, gdy usiłował dotrzeć do swoich zwierząt.
Greckie media poinformowały w środę 6 września o kolejnych dwóch ofiarach śmiertelnych. Jedną z nich jest 82-letni mężczyzna, którego ciało znaleziono w pobliżu wioski Ellinopyrgos w rejonie Karditsa. Zginął uwięziony w samochodzie, który został zatopiony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespotykane ulewy w Europie. "Będzie bardzo niebezpiecznie"
Tego samego dnia znaleziono ciało 87-letniej kobiety, która była zaginiona od wtorku w regionie Paltsi w Magnezji. Starszą obywatelkę Grecji znaleźli strażacy, przytrzaśniętą przez stos drewna.
Deszczomierze przestały działać
To, że sytuacja jest dramatyczna potwierdzają słowa Grzegorza Walijewskiego z IMGW. - Część kraju jest pod wodą. Właściwie ciężko powiedzieć, ile deszczu spadło, bo deszczomierze przestały działać, ale wiemy, że zanim to się stało, spadło nawet powyżej 800 l wody na m kw - tłumaczył w programie "Newsroom WP". - Dla Grecji roczna suma opadów to 400 l wody na m kw, a jednego dnia spadło ponad 800 l. Wczoraj znowu intensywne opady od 180 do 400 l na m kw.
Żeby jeszcze wyraźniej zobrazować skalę zagrożenia, porównał opady w Grecji do polskich statystyk. - W Polsce centralnej spada ok. 500-600 l wody na m kw na rok. Podczas powodzi w 1997 i 2010 r. na południu kraju w ciągu jednej doby spadło od ok. 150 do 200 l wody na m kw - przypomniał ekspert.
O skali opadów można też przekonać się z mediów społecznościowych, gdzie na nagraniach widać greckie ulice, które zmieniły się w rwące rzeki. Na jednym z filmików, udostępnionym na platformie X (dawniej Twitter) widać dorosłego mężczyznę z dwójką dzieci i psem, którzy próbują dopłynąć w bezpieczne miejsce. "Desperacka próba ojca uratowania dwójki małych dzieci i psa, za pomocą nadmuchanego koła. Spójrzcie na dzieci. Świat tonie" - napisano w poście.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Turyści w Grecji
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie wydało jeszcze żadnych ostrzeżeń o powodziach i nie odradza turystom podróży do Grecji. Być może to kwestia czasu, bo brytyjski rząd zaapelował do swoich rodaków, aby byli na bieżąco, ponieważ sytuacja "może się szybko zmienić".
Najbardziej dotknięty powodziami rejon to Tesalia, która na północy graniczy z regionem Macedonii (nie mylić z krajem), na zachodzie z Epiru, a na wschodzie z Morzem Egejskim. Co ważne, choć Polacy uwielbiają wypoczywać w Grecji, to nie jest to rejon wybierany przez nich na urlop. - Ulewne deszcze, które nawiedziły Grecję w ostatnich dniach, nie zagroziły rejonom, w których przebywają nasi turyści. Z uwagi na sytuację pogodową dokonaliśmy w części programów wycieczek lokalnych pewnych modyfikacji. Poza tym wszyscy nasi turyści korzystają z wakacji - mówił w rozmowie z WP Janusz Śmigielski z biura podróży Grecos.
Potwierdza to w rozmowie z WP Agata Biernat z Wakacje.pl. - Nie są to regiony cieszące się popularnością wśród polskich turystów, którzy najczęściej na wypoczynek wybierają greckie wyspy, m.in. Kreta, Rodos, Kos, Korfu, Zakynthos - mówi.
Z części kontynentalnej Polacy jeżdżą głównie na krótkie wyjazdy do Patras, Salonik czy Aten. Warto jednak dodać, że w stolicy Grecji władze zamknęły już kilka dróg i centralną stację metra. 6 września wieczorem Ministerstwo Ochrony Ludności wysłało ostrzeżenie na telefony komórkowe w języku greckim i angielskim, prosząc o zachowanie szczególnej ostrożności.
Źródło: PAP/Greek Reporter/Reuters/WP