Hiszpania karze turystów. W Benidormie obowiązują surowe przepisy
Wymarzone wakacje w Hiszpanii mogą zamienić się w kosztowny koszmar! Zwłaszcza w popularnym Benidormie turyści muszą uważać nie tylko za kierownicą. Okazuje się, że surowe przepisy drogowe dotyczą też pieszych, a mandaty są naprawdę wysokie.
Planując wakacje w Hiszpanii, większość z nas myśli o słońcu, plażach i leniwym spacerze nadmorską promenadą. Ale jeśli twoim celem jest popularny kurort Benidorm, warto wiedzieć, że beztroskie przechadzki mogą się skończyć... mandatem. I to wcale niemałym. Hiszpańskie prawo drogowe traktuje bowiem pieszych równie poważnie jak kierowców – a czasem nawet bardziej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słońce, cudne widoki i tanie loty. Turyści wybierają na potęgę
Benidorm nie wybacza – surowe przepisy dla pieszych
Choć Benidorm słynie z życia nocnego, licznych barów i zatłoczonych deptaków, to prawo drogowe obowiązuje tam każdego. Niezależnie, czy prowadzisz samochód, czy tylko przemykasz przez ulicę z lodem w ręce, możesz zostać ukarany.
W Hiszpanii, a szczególnie w turystycznych miejscowościach jak Benidorm, policja patroluje ulice z dużą czujnością. Przechodzenie przez ulicę poza pasami może skończyć się mandatem w wysokości 100 euro. A jeśli zignorujesz czerwone światło – musisz liczyć się z jeszcze większymi kosztami. Kara za takie wykroczenie to nawet 200 euro.
Lokalne władze tłumaczą to troską o bezpieczeństwo. W miejscach, gdzie dziennie przewijają się tysiące turystów, nietrudno o wypadek. Ale wielu odwiedzających nie zdaje sobie sprawy z lokalnych przepisów i traktuje przejście przez jezdnię jak w kraju – "na luzie".
Benidorm przestrzega porządku. Mandaty nie tylko za światła
Benidorm, mimo że kojarzony głównie z relaksem, nie toleruje nieodpowiedzialnych zachowań na drogach. Turyści mogą być zaskoczeni tym, jak szczegółowe są przepisy.
Mandat 100 euro grozi nie tylko za przechodzenie poza pasami. Idziesz poboczem po złej stronie drogi? To kolejne 200 euro mniej w portfelu. Masz ochotę na skrót przez drogę szybkiego ruchu? Lepiej się zastanów – to również może kosztować cię 100 euro.
Jak podkreślają miejscowi funkcjonariusze, nie chodzi tylko o dyscyplinę, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo. Benidorm każdego roku odwiedzają setki tysięcy turystów, a w sezonie letnim tłumy na ulicach są codziennością. W tak zatłoczonym kurorcie każdy błąd może mieć poważne konsekwencje.
Wybierasz się do Benidormu? Zanim ruszysz – przeczytaj lokalne przepisy
Wielu turystów przyznaje, że nie miało pojęcia o tak surowych przepisach. Influencerzy podróżniczy, tacy jak Harry Tokky, starają się edukować swoich obserwatorów, ostrzegając ich w mediach społecznościowych o możliwych mandatach. I choć nie każdy kończy z kwitkiem w ręku, to po co ryzykować?
Zamiast tracić pieniądze na kary, lepiej spędzić je na lokalnych specjałach, wycieczkach po wybrzeżu czy pamiątkach. Benidorm to miejsce, które ma wiele do zaoferowania, ale wymaga również odrobiny rozsądku.
Planujesz urlop w Hiszpanii? Przeczytaj lokalne przepisy drogowe, zanim wyruszysz na podbój ulic Benidormu. Przestrzegając zasad, zyskasz nie tylko spokój, ale i więcej pieniędzy w kieszeni – a te lepiej wydać na dobre tapas niż na mandat.
Źródło: www.express.co.uk