Raj tylko na zdjęciach. W tych krajach możesz znaleźć się w niebezpieczeństwie
Marzysz o egzotycznych wakacjach, słonecznych plażach i niezapomnianych przygodach? Niestety, rzeczywistość bywa brutalna. Okazuje się, że niektóre z krajów, które kuszą ofertami all inclusive od biur podróży, należą do najbardziej niebezpiecznych krajów na świecie.
Z pozoru kuszą egzotyką, lazurową wodą i luksusowymi hotelami. Broszury biur podróży przedstawiają je jako idealne miejsca na wakacje marzeń – pełne słońca, kolorów i relaksu. Niestety, nie wszystkie turystyczne raje są tak bezpieczne, jak wyglądają na zdjęciach.
Mroczna strona wakacji
Nowy ranking opublikowany przez portal Numbeo pokazuje, że niektóre popularne kierunki wypoczynkowe mogą skrywać mroczną stronę – są to niebezpieczne kraje, w których ryzyko napaści czy kradzieży jest wyjątkowo wysokie.
Co ciekawe, część z nich znajduje się w ofertach polskich biur podróży. Zanim zarezerwujesz bilet, warto sprawdzić, czy twój wakacyjny cel nie znalazł się na tej niechlubnej liście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Egzotyczne podróże. Są tańsze niż się wielu wydaje
Niebezpieczne kraje – ranking, który warto znać przed urlopem
Numbeo analizuje poziom przestępczości na świecie, korzystając z danych o napadach, kradzieżach, przemocy, a także subiektywnych odczuć mieszkańców i podróżnych. Im wyższy wynik w skali od 0 do 100, tym większe zagrożenie. W tegorocznym zestawieniu uwzględniono 147 państw, z czego te dziewięć znalazło się w czołówce jako najbardziej niebezpieczne kraje świata:
TOP 9 najniebezpieczniejszych krajów według Numbeo (2025):
- Haiti – wskaźnik przestępczości: 81,01. Od lat pogrążone w chaosie, nędzy i wewnętrznych konfliktach.
- Papua-Nowa Gwinea – 80,52. Kraj praktycznie nieodwiedzany przez polskich turystów.
- Wenezuela – 80,5. Rosnąca przestępczość i upadająca gospodarka.
- Afganistan – 75,2. Trwające od lat konflikty sprawiają, że kraj jest zamknięty dla turystyki masowej.
- Republika Południowej Afryki (RPA) – 74,6. Jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów Afryki. Bez przewodnika – lepiej nie ryzykować.
- Honduras – 71,9. Kraj o wysokim poziomie przestępczości.
- Trynidad i Tobago – 71,0. Karaibski klimat nie rekompensuje zagrożeń. Mimo to biura planują tam objazdówki.
- Syria – 68,6. Trwały konflikt i nieprzewidywalna sytuacja polityczna.
- Jamajka – 67,6. Poza kurortami sytuacja bywa napięta.
Polskie biura podróży a niebezpieczne kraje – zaskakujące połączenie
Niektóre z wymienionych krajów są całkowicie niedostępne dla turystów – jak Afganistan czy Syria – ale nie wszystkie. Na przykład Jamajka i Wenezuela pojawiają się w ofertach polskich touroperatorów. Na Jamajkę można polecieć bezpośrednio z Warszawy lub Katowic, a ceny wyjazdów zaczynają się od ok. 7,5 tys. zł za osobę. Na wenezuelskiej wyspie Margarita urlop można spędzić od 6200 zł.
Również RPA przyciąga miłośników safari i dzikiej przyrody. Tu trzeba jednak postawić na wycieczki z doświadczonym przewodnikiem. Ceny sięgają nawet 17 tys. zł.
Z kolei Trynidad i Tobago, choć egzotyczny, jest wyjątkowo drogi – ponad 26 tys. zł za osobę. I to przy wskaźniku przestępczości wynoszącym aż 71! Niewiele taniej wypada Honduras, oferowany jako przystanek w rejsach po Ameryce Środkowej.
Warto jednak dodać, że ostrzeżenia o niebezpieczeństwie nie dotyczą ośrodków turystycznych. Jeśli więc dany kierunek jest niebezpieczny, warto pamiętać, by nie wypuszczać się samemu poza hotel czy strefę turystycznego miasta.
Gdzie nie jechać, a gdzie lecieć bezpiecznie?
Z pewnością warto przed każdą podróżą skonsultować się ze stroną MSZ i sprawdzić aktualne ostrzeżenia. Egzotyczne wakacje kuszą, ale rozsądek powinien być naszym najlepszym doradcą. Niebezpieczne kraje mogą wydawać się atrakcyjne wizualnie, ale to nie oznacza, że są warte ryzyka.
Na szczęście wciąż istnieje wiele miejsc, które łączą piękno natury z wysokim poziomem bezpieczeństwa – Dominikana, Tajlandia czy Grecja to tylko kilka przykładów. Czasem lepiej zrezygnować z ekstremalnych przygód na rzecz spokojnych wakacji, które nie zakończą się… na komisariacie lub w szpitalu.
Źródło: www.stronapodrozy.pl/MSZ/WP