Hotele otwarte od 12 lutego. "Nie możemy dać rządowi powodu do ponownego zamknięcia"
Od piątku 12 lutego hotele i miejsca noclegowe otwierają się "na próbę". Gościom udostępniać mogą tylko 50 proc. dostępnych pokoi, a restauracje hotelowe wciąż mają pozostać zamknięte. - Chcemy, aby wróciła możliwość serwowania gościom posiłków przy stolikach - mówi w rozmowie z WP Gheorghe Mariana Cristescu, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego.
Nie ma co ukrywać, informacja o otwarciu hoteli zelektryzowała Polaków. Miejsca noclegowe w najpopularniejszych miejscowościach wyprzedały się na pniu. - Turyści jak szaleni rezerwują noclegi na najbliższe dwa tygodnie - mówiła wczoraj w rozmowie z WP Kamila Miciuła z portalu Nocowanie.pl. - Liczba zapytań o walentynkowy weekend, czyli pobyt pomiędzy 12 a 14 lutego, przebiła już zapytania o wakacje. Jest to absolutny rekord.
Otwarcie hoteli - co z restauracjami?
Ale wiele osób wciąż nie zdecydowało się na urlop w lutym m.in. dlatego, że hotelowe restauracje będą zamknięte. - Poczekam na dalsze kroki rządu. Na razie jest za dużo niewiadomych i jedzenie w pokoju jakoś mnie nie kręci - napisał do nas pan Paweł z Warszawy, który planował zimowy urlop właśnie teraz.
Okazuje się, że ten temat był szeroko omawiany na wyższym szczeblu jeszcze przed weekendem.
- W piątek wraz z przedstawicielami sektora hotelarskiego uczestniczyłem w spotkaniu z premierem Morawieckim, w którym udział wzięli również m.in. wicepremier Jarosław Gowin oraz minister zdrowia Adam Niedzielski - zdradza w rozmowie z WP Gheorghe Mariana Cristescu, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego. - Rozpoczęliśmy rozmowy negocjacyjne w sprawie przywrócenia możliwości działania hotelowych restauracji – oczywiście w reżimie sanitarnym. Chcemy, aby wróciła możliwość serwowania gościom posiłków przy stolikach.
Taka decyzja na pewno ułatwiłaby urlop wielu osobom, ale także pracę hotelom. Jednak wciąż nie została podjęta. - Teraz najważniejsze jest to, żeby hotelarze przestrzegali zasad i nie nadużywali warunków uzgodnionych w protokole bezpieczeństwa, tak, żeby krok po kroku otwierać branżę na świat. Musimy być teraz bardzo odpowiedzialni, żeby nie dać rządowi powodu do ponownego zamknięcia hoteli, bo to będzie katastrofa - dodaje prezes.
Otwarcie hoteli - powolne odrabianie strat
Prezes PHH przyznaje, że decyzja o odmrożeniu hoteli i pensjonatów pozwoli uniknąć bankructwa wielu firmom z branży i pomoże przedsiębiorcom pomału odrabiać poniesione straty.
- Długo czekaliśmy na ogłoszenie tej decyzji i obawialiśmy się, że będzie to nie 50, a np. 20 proc. Takie obłożenie pozwoli nam powoli zacząć zarabiać. Gdyby rząd zdecydował się na zmniejszenie maksymalnego obłożenia, wielu hotelarzy w ogóle nie zdecydowałoby się na otwarcie swoich obiektów - mówi w rozmowie z WP.
Polski Holding Hotelowy zrzesza państwowe obiekty i jak dodaje prezes także oni odczuli skutki lockdownu. - Nasza sytuacja jest tak samo trudna, jak w przypadku prywatnych hoteli. Poduszka finansowa, którą udało nam się wypracować, znika, a bez dodatkowej pomocy z tarczy 6.0 nie dalibyśmy rady - opowiada prezes PHH. - W zeszłym roku dostaliśmy 2,6 mln zł z tarczy antykryzysowej, po tym jak zmniejszyliśmy wymiar czasu pracy. Teraz czekamy na pieniądze z tarczy PFR i złożyliśmy wnioski w ramach tarczy 6.0.