Wczasy w Chorwacji - atrakcje Istrii
O świcie uporczywe, rytmiczne odgłosy cykad stają się dla nas, mieszczuchów, nie do zniesienia. Gdy Krnica, nasza maleńka wioska na wzgórzu, pogrążona jest jeszcze we śnie, wyruszamy do oddalonego o kwadrans portu kupić ryby. Voja, stosownie do okazji w marynarskim trykocie i białym kaszkiecie, recytuje litanię typowych dla Istrii gatunków ryb. Z każdą przejechaną sekundą rzędy drzew oliwkowych wychylają się coraz mocniej ku czerwonawej ziemi. Od linii lasu pochyłość terenu raptownie się zwiększa. Ponad koronami drzew dostrzegamy zatokę w kształcie gwiazdy. Przy jednym z jej ramion cumuje kilkanaście łódek. Kolejne wracają z połowów. Trzeba się spieszyć, bo większość ryb odławia się na zamówienie hoteli. Na sprzedaż pozostaje niewiele, a targu dobija się, nie schodząc z pokładu. Voja wraca z reklamówką pełną maleńkich stynek, sardynek i szprotek, które lekko podsmaży na oliwie. Zdobył też dorodne okonie morskie i dorady, które przed grillowaniem obłoży gałązkami rozmarynu, czosnkiem i grubą solą.
Wieczorem poda do nich ziemniaczaną sałatkę z blitvą, czyli bałkańskim burakiem liściowym oraz Malvaziję, białe lokalne wino o przepięknej słomkowej barwie, po którym cykady wydadzą się nam mniej uciążliwe.