Wczasy w Chorwacji - atrakcje Istrii
Jeśli przyjmiemy, że Istria to skrzyżowanie cywilizacji, my stoimy na tych krzyżujących się drogach i nie potrafimy podjąć decyzji. Skręcimy w lewo i trafimy do rzymskiej Puli, gdzie czeka doskonale zachowany amfiteatr z pierwszego wieku, łuk triumfalny i świątynia Augusta. Pojedziemy na wprost i odkryjemy Republikę Wenecką w Rovinju, mieście kuszącym wspinaczką brukowanymi uliczkami, z podmywanymi przez wodę kamieniczkami, aż do kampanili kościoła św. Eufemii. Odbijemy nieco w prawo i w Porecu zachwycimy się przepychem Bizancjum - iskrzącymi się złotem, wpisanymi na listę UNESCO mozaikami bazyliki Eufrazjana. Już mamy ruszyć przed siebie, gdy na rozstaju dróg dostrzegamy przedziwną budowlę z szarego kamienia. Można by ją obejść dookoła w trzydziestu krokach. Po bocznych ścianach, niewiele wyższych niż dorosły mężczyzna, pnie się dzikie wino. Od frontu drewniane, niemalowane drzwi i dwa zakratowane okna. Wygląda jak rysowany ręką dziecka dom. Gdyby nie jeden szczegół - wieńcząca dach
sygnaturka bez dzwonu. - To kościół św. Józefa, prawie trzystuletni - objaśnia Andjelka. We wsi stoi jeszcze jeden podobny. A w całej Istrii są ich dziesiątki. Wszystkie popadły w ruinę, ale kto ma o nie dbać? Okolica się wyludnia.