Był tu Obama, Ban Ki Mun, i połowa Hollywood
Pośród zbitych z blachy falistej i pomalowanych jaskrawo licznych kramów z tzw. mydłem i powidłem często przechadzają się wycieczki turystów wyposażonych w aparaty fotograficzne. "Przyszliśmy tu, bo chciałem pokazać moim uczniom, jak wygląda prawdziwe życie" - powiedział PAP szwedzki nauczyciel Johan. "Nie wiem, jak ci ludzie tu żyją. W domu mają kozy i kury" - wyraża obrzydzenie jedna z podopiecznych Johana. "Mam brudne buty, ale zaraz wrócę do hotelu i wezmę prysznic. Teraz doceniam to, co mam w domu" - wtrąca pośpiesznie inna z gimnazjalistek, ponieważ autokar już czeka.