Kłodzko. Afera o szlaki turystyczne. "To się w pale nie mieści"
Na profilu Oddziału PTTK "Ziemi Kłodzkiej" na Facebooku pojawiła się informacja o zamknięciu kilku odcinków szlaków turystycznych. Wywiązała się z tego niezła afera, bo PTTK winą za tę decyzję obarcza Generalną Dyrekcję Lasów Państwowych. "To PTTK nie odpowiedziało na propozycję" - odpiera zarzuty Michał Gzowski, rzecznik prasowy LP.
Kilka dni temu na profilu Oddziału PTTK "Ziemi Kłodzkiej" na Facebooku pojawiła się informacja o zamknięciu odcinków szlaków przebiegających przez tereny dzierżawione przez PTTK. Szlaki mają zostać zamknięte, ponieważ właściciel terenu rozpoczyna budowę obiektu sportowego i zamyka go jako plac budowy. Do wpisu załączono także mapę ilustrującą szlaki, które mają zostać zamknięte od 15 maja. Chodzi o:
Główny Szlak Sudecki (czerwony), na odcinku: Pod Uboczem - Schronisko "Jagodna".
Międzynarodowy szlak długodystansowy E3 (niebieski), na odcinku: Pod Uboczem - Schronisko "Jagodna"
Szlak "Południowe Góry Bystrzyckie" (żółty), na odcinku: Pod Uboczem - Schronisko "Jagodna"
Szlak "Krowiarki-Spalona" (zielony) na odcinku: Spalona - Schronisko "Jagodna"
PTTK twierdzi, że oddziału nie stać na dzierżawę terenów
"Niestety nie mamy możliwości oznakowania szlaków alternatywnych, ponieważ właściciel pozostałej części - Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych - zezwala na zmianę przebiegu szlaków wyłącznie w formie dzierżawy terenu leśnego przez PTTK. Ponieważ PTTK znakuje i konserwuje oznakowania szlaków w ramach wolontariatu i prac zleconych, a nie pobiera od turystów żadnych opłat za korzystanie z nich, nie posiada środków niezbędnych do dzierżawy terenu i ponoszenia kosztów z tym związanych" - czytamy w opublikowanym poście.
PTTK wyraziło również nadzieję na racjonalne porozumienie z Lasami Państwowymi. Jednak zanim to nastąpi - czytamy na Facebooku - zamykanie szlaków będzie nieuniknione. Ośrodka nie stać bowiem na dzierżawę wyżej wymienionych terenów.
- Propozycja zmian wypłynęła w roku 2018. Do tego momentu współpraca odbywała się bez problemów, pomagaliśmy sobie wzajemnie - mówi w rozmowie z WP przedstawiciel zarządu PTTK Kłodzko. - Z naszych ustaleń wynika, że w 2018 r. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych we Wrocławiu rozesłała do Nadleśnictw specjalny okólnik z instrukcją, jak postępować ze szlakami w lasach - tłumaczy.
Pracownicy PTTK badali sprawę u źródła, ale oficjalnie nikt nie potwierdził ani nie zaprzeczył tym informacjom. O instrukcji PTTK dowiedziało się od zaprzyjaźnionego pracownika z nadleśnictwa.
- Dla jasności: PTTK nie chce użytkować tych terenów. Naszym celem jest podtrzymywanie spójności sieci szlaków. Właścicielem szlaku jest właściciel terenu. My wytyczamy i odnawiamy szlaki wyłącznie za zgodą właściciela, ale nie chcemy i nawet nie możemy ingerować we własność terenu. W razie jakichś problemów powiadamiamy właściciela o zaistniałej sytuacji i proponujemy zmiany. Zdarza się, że z różnych przyczyn szlak traci ciągłość. Apelujemy wówczas do właściciela o jej przywrócenie - tłumaczy nam pracownik PTTK Kłodzko.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Tereny miały być dzierżawione nieodpłatnie
Sprawdziliśmy zatem, jakie stanowisko zajmuje w tej sprawie Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych.
- A pytała pani redaktor, na jakich warunkach PTTK miało dzierżawić te grunty? - mówi głos w słuchawce, gdy kontaktuję się z działem medialnym LP. - Jeśli nie, to ja mogę odpowiedzieć na to jakże skomplikowane i zawiłe pytanie. Otóż PTTK otrzymało propozycję nieodpłatnego udzielenia tych terenów w zamian za sprzątanie danego szlaku co najmniej dwa razy w roku - tłumaczy pracownik LP.
Tę samą informację potwierdził rzecznik prasowy LP. Dodał także, że tereny, przez które dotychczas przebiegały szlaki turystyczne, należały do osoby prywatnej, która rozpoczyna tam budowę wyciągu narciarskiego. Natomiast proponowane przez inwestora alternatywne trasy przez tereny w zarządzie LP otrzymały pozytywną opinię Nadleśnictwa Bystrzyca.
- Nadleśnictwo zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o lasach zaproponowało nieodpłatną dzierżawę wymienionych przez PTTK gruntów - mówi nam Michał Gzowski, rzecznik prasowy LP. - Jedyne świadczenia, jakie miały obarczyć PTTK to porządkowanie szlaku turystycznego ze śmieci dwa razy do roku oraz przegląd szlaku pod kątem bezpieczeństwa z zastrzeżeniem, że wszelkie wskazane zagrożenia zostaną usunięte przez Nadleśnictwo. PTTK nie odpowiedziało na propozycję Nadleśnictwa Bystrzyca - dodaje Gzowski.
- I to się właśnie nazywa oszczędne gospodarowanie faktami - podsumowuje wiceprezes zarządu PTTK Kłodzko w reakcji na odpowiedź LP - W poniedziałek o 10:00 odbędzie się spotkanie z Nadleśnictwem Bystrzyca Kłodzka. Będziemy negocjować do skutku - mówi nam.
PTTK obarcza winą Lasy Państwowe
PTTK tłumaczy także, że właściciel terenu pod inwestycję dołożył wszelkich starań, aby pomóc obejść to miejsce. Pokazał znane sobie ścieżki. Okoniem, jak sugeruje PTTK, stanęły jednak władze LP.
"Według nich wszelkie zmiany przebiegu szlaków możliwe są tylko po podpisaniu umowy dzierżawy kawałka lasu. Nijak nie można im tego wyperswadować. Po 3 latach "podchodów" korespondencyjnych, spotkań, narad i porozumień - jak grochem o ścianę" - czytamy na profilu PTTK.
"Pokażcie pisma. Sprawa jest do dogadania. PTTK kasuje niemałe składki, a raz na miesiąc nie mogą przejść i sprawdzić stanu szlaku" - pisze poirytowany internauta. "Znowu urzędasy się nie dogadały" - czytamy w komentarzach pod postem. "To się w pale nie mieści"; "W tym kraju nic już mnie nie zdziwi"; "Paranoja"; "Wstyd i hańba" - komentują inni.