Kuba uporała się ze zniszczeniami po przejściu huraganu. Jest gotowa na przyjazd turystów
Jeszcze na początku października Kuba walczyła ze zniszczeniami spowodowanymi huraganem Irma, jednak tamtejsze władze przekonują, że obiekty turystyczne w ich kraju są już gotowe na przyjęcie turystów. Zapewniają, że nikt nie musi się o nic obawiać i zmieniać planów wakacyjnych. To świetna wiadomość, bo urlop z Polski można zarezerwować teraz za mniej niż 3700 zł za dwa tygodnie.
Manuel Marrero, minister turystyki Kuby zapewnia, że skutków huraganu Irma turyści nie odczują nawet w najbardziej dotkniętych przez żywioł miejscach, czyli na północy kraju. "Jesteśmy gotowi na rozpoczęcie sezonu zimowego" – podkreśla w oficjalnym piśmie wysłanym do mediów.
Wszystko wskazuje na to, że egzotyczny kraj bardzo szybko uporał się ze skutkami kataklizmu. Tak sytuację komentował pod koniec września Jorge Martí Martínez, ambasador Kuby: "Z radością informuję, że życie wraca do normy i trwa naprawianie zniszczeń. Port lotniczy José Martí w Hawanie działa już bez zakłóceń. W stolicy kraju wszystkie najbardziej znane zabytki i obiekty turystyczne, w tym Old Havana i słynny kabaret Tropicana, są otwarte i dostępne".
Turystyka jest dla Kuby od kilku lat jednym z najważniejszych źródeł dochodu. Przewiduje się, że w tym roku odwiedzi ją rekordowa liczba 4,7 mln zagranicznych gości. Mogłoby ich być znacznie mniej, gdyby nie szybkie i zdecydowane działania rządu. Dziesiątki tysięcy turystów planowało odwołać swój urlop ze względu na skutki huraganu, tak się jednak nie stanie. Biura podróży na bieżąco informują, że sytuacja została opanowana. Wycieczki z Polski można zarezerwować już za 3614 zł za 14 dni w opcji last minute.
Warto przypomnieć, że z roku na rok poprawia się infrastruktura oraz poziom usług na Kubie. Obecnie hotele oferują łącznie 67 tys. pokoi. Co roku wiele obiektów przechodzi kapitalny remont i otwierane są nowe restauracje czy atrakcje.
Najwięcej urlopowiczów na Kubie pochodzi z Kanady – stanowią aż 34 proc. wszystkich przyjezdnych. Następni na liście są Amerykanie (10 proc.), Europejczycy (33 proc.) oraz mieszkańcy Ameryki Łacińskiej (16 proc.).