Kuriozalna wpadka w zoo. "Natura lubi płatać figle"
Warszawski ogród zoologiczny przekazał zaskakujące wieści. Okazało się, że źle oceniono płeć pingwina, który wykluł się pod koniec ubiegłego roku. "Takie niespodzianki się zdarzają" - podsumowano we wpisie w mediach społecznościowych.
Pingwin Pik-Pok, który wykluł się w warszawskim zoo pod koniec 2024 r., początkowo został uznany za samca. Jednak w marcu br. rzeczywistość okazała się zgoła inna. "Natura lubi płatać figle i oto kilka miesięcy później odkryliśmy, że Pik-Pok to... dziewczynka. Takie niespodzianki się zdarzają - w końcu u pingwinów przylądkowych płeć nie jest oczywista na pierwszy rzut oka" - poinformowało zoo we wpisie na Facebooku.
Wpadka w warszawskim zoo
Mimo odkrycia, że Pik-Pok jest samicą, zoo zdecydowało się nie zmieniać jej imienia. Faktycznie pasuje ono do obu płci. "Pik-Pok to Pik-Pok, i już. Nasza dzielna panna rośnie zdrowo, śmiało poczyna sobie na wybiegu i chętnie towarzyszy innym pingwinom" - podkreślono w komunikacie.
"Może i Pik-Pok nie została chłopcem, ale za to ma w sobie mnóstwo wdzięku i gracji!" - dodano we wpisie. Młodego można podziwiać na wybiegu codziennie od godziny 9.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokazała wideo z plaży w Gdyni. To nie foka
Gatunek zagrożony wyginięciem
Pingwin toniec, znany również jako pingwin przylądkowy, to jedyny afrykański gatunek pingwina. Jego naturalne siedliska znajdują się wzdłuż wybrzeży Afryki Południowej, od Namibii po Mozambik. Gatunek ten jest zagrożony wyginięciem, co czyni każdą nową informację o jego przedstawicielach szczególnie cenną.
Pierwszy opis pingwina przylądkowego pochodzi z czasów podróży portugalskich żeglarzy, a dokładniej z wyprawy Vasco da Gamy w latach 1497-1498. Charakterystyczne dla tego gatunku jest czarne upierzenie na grzbiecie oraz biały spód z czarnym pasem na piersi i czarnymi kropkami na brzuchu. W gorących warunkach biaława skóra nad oczami pingwina staje się różowa.
Źródło: PAP/Warszawskie ZOO