Lawina w Tatrach porwała snowboardzistę. Spadł z nią ponad 800 metrów

W Tatrach panują niekorzystne warunki. Robi się coraz cieplej, a to stwarza zagrożenie lawinowe na najwyższym poziomie. O tym, jak nagła i niebezpieczna jest lawina przekonał się w środę 12 kwietnia snowboardzista, który ledwie uszedł z życiem.

Ok. godz. 12 do centrali TOPR dotarło zgłoszenie od mężczyzny, który w trakcie zjazdu z Rysów spadł z lawiną. Jak opowiedział, porwała go nagle i dopiero po ok. 850 m upadku zatrzymał się 150 m nad taflą Czarnego Stawu.

"Mężczyzna zdołał uruchomić plecak lawinowy i prawdopodobnie to go uratowało przed poważnymi konsekwencjami" - czytamy w poście TOPR na Facebooku. - "Nie było pewności, czy lawina nie porwała innych turystów podchodzących na Rysy, wobec czego z Zakopanego na Bulę pod Rysami przetransportowano trzech ratowników i psa lawinowego z zadaniem sprawdzenia lawiniska".

Jak podaje TOPR, w trakcie tych działań przetransportowano śmigłowcem z rejonu Gładkiej Przełęczy narciarkę z urazem kolana.

"Po sprawdzeniu lawiniska oraz rozmowie z świadkami na miejscu, wykluczono aby w lawinie mogli znajdować się inni poszkodowani" - dodają w poście ratownicy.

Czytaj też: Góry z dzieckiem. Szczyty łatwe do zdobycia dla najmłodszych

W związku z prognozowanym ociepleniem TOPR ogłosił jednak trzeci, czyli znaczny stopień zagrożenia lawinowego. Obowiązuje do godz. 20 w czwartek 13 kwietnia.

Ze względu na warunki pogodowe, wyzwolenie lawiny jest możliwe nawet przy małym obciążeniu dodatkowym, w szczególności na stromych stokach. Bardzo duże lawiny mogą schodzić samoistnie. Poruszanie się w tak niekorzystnych warunkach wymaga bardzo dużego doświadczenia i umiejętności oraz posiadania bardzo dużej zdolności do oceny lokalnego zagrożenia lawinowego. "Konieczne jest zachowanie elementarnych środków bezpieczeństwa" - apelują ratownicy w komunikacie lawinowym.

Źródło: TOPR

Czytaj też: Tragedia w Himalajach. Nie żyje sześciu Turystów