Tragedia w Himalajach. Nie żyje sześciu turystów

Lawina zeszła we wtorek 4 kwietnia ok. godz. 12 lokalnego czasu w okolicach przełęczy Nathu La, która oddziela indyjski stan Sikkim od Tybetu, znajdującego się we władaniu Chińskiej Republiki Ludowej. Na miejscu byli turyści, którzy akurat robili sobie zdjęcia.

Według lokalnych władz, na razie mówi się o sześciu zabitych, ale ta liczba może wzrosnąć.

Czytaj też: Polka pokazała zdjęcia z Indii. "Współczuję celebrytom"

Ranni przewożeni są do szpitala w Gangtok, stolicy stanu Sikkim. Dotychczas uratowano 22 osoby. Ewakuowano również 350 osób i liczne pojazdy, które utknęły na drodze do przełęczy z powodu śniegu. Akcja ratunkowa wciąż trwa. Ratownicy - w rozmowie z agencją Reutera - powiedzieli, że obawiają się, że pod śniegiem może znajdować się jeszcze kilkadziesiąt osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na nagraniach opublikowanych w sieci widać, jak ludzie pomagają innym wydostać się spod śniegu. W tle słychać krzyki i prośby o pomoc.

Himalajska przełęcz Nathu La znajdująca się na wysokości ponad 4300 m n.p.m. i jest popularnym celem wypraw turystycznych.

Jest częścią antycznego jedwabnego szlaku. Znajduje się dokładnie na jego 563 kilometrze. Każdego roku przełęcz Nathu La tysiące turystów.

Źródło: tribuneindia.com

Czytaj też: Polacy chcieli dokonać niemożliwego. "Nasze himalajczyki dały nam wolność"