Litewskie kurorty - Nida
- Litwini nad Bałtyk jadą przed sezonem turystycznym albo tuż po - mówi Liepa. - Po pierwsze dlatego, że nie lubią tłumów. Jeśli na plaży cudzy kocyk leży od ciebie w odległości mniejszej niż 10 metrów, to znak, że jest tłoczno i najwyższa pora gdzieś się przenieść. Nawet jeśli alternatywą będzie lasek na klifie - dodaje. Drugim powodem są koszty. W szczycie sezonu na litewski Bałtyk stać głównie zamożnych klientów z zagranicy. Mieszkający w Nidzie na Mierzei Kurońskiej. Edvinas mówi, że wśród turystów dominują Niemcy. Latem mężczyzna, jak każdy na mierzei, wynajmuje przyjezdnym kwaterę, a do tego dorabia jako taksówkarz. Z własnych obserwacji wie, że do Nidy przyjeżdżają ci, którzy nie żałują na odpoczynek w ekoregionie pieniędzy. Nida leży przy linii, gdzie kończy się litewska część mierzei, zwana przez miejscowych warkoczem, a zaczyna rosyjska. Wyżej są miniaturowe Pervalka i Preila oraz Juodkrante. Razem z Nidą tworzą jedno miasto na Mierzei Kurońskiej - Neryngę.