Majówka 2021. Pomysły na jednodniowe wycieczki bez tłumów
Choć wielu liczyło na to, że branża hotelarska zostanie odmrożona jeszcze w kwietniu, rząd rozwiał te nadzieje. A to znaczy, że tegoroczną majówkę spędzimy raczej stacjonarnie. Stacjonarnie nie znaczy jednak statycznie. Choć nie możemy liczyć na dłuższy wyjazd z noclegiem, nie ma przeciwwskazań, żeby wybrać się na jednodniowe wypady. Najlepiej w miejsca, gdzie nie będzie tłumów.
Majówka na Kaszubach
Pojezierze Kaszubskie to wyjątkowo malowniczy i skrywający wiele ciekawych miejsc region. Doskonały cel jednodniowych wypadów dla mieszkańców północnej Polski. Wspaniała przyroda, spokój i cisza to wystarczające powody, by wybrać się w te okolice, ale jeśli potrzebujemy bardziej konkretnych celów podróży, jest w czym wybierać.
Entuzjaści sportów wodnych mogą zdecydować się na spływ kajakowy (wypożyczalni tego typu sprzętu znajdziemy w regionie mnóstwo) i odkrywać piękno Kaszub z perspektywy licznych tu jezior i rzek.
Pasjonaci historii powinni odwiedzić Kaszubski Park Etnograficzny, bardziej znany jako skansen we Wdzydzach Kiszewskich. To idealne miejsce, by poznać architekturę, kulturę i tradycje Kaszub. Ciekawym celem wycieczek są też kamienne kręgi, których na Kaszubach nie brakuje. Cmentarzyska kurhanowe znajdują się m.in. w miejscowości Uniradze, Węsiorach czy Odrach.
Miłośnicy przyrody z pewnością docenią urok kaszubskiej pustyni (i to nad samym morzem), czyli Słowińskiego Parku Narodowego, z jego słynnymi wędrującymi wydmami. Uciec od wszelkich trosk i codziennego życia można też do pięknych, pachnących żywicą Borów Tucholskich. Kilka godzin wędrowania wśród sosen pozwala wspaniale oczyścić głowę i naładować akumulatory.
To tylko kilka z wielu atrakcji Kaszub. Jeśli mamy problem z dokonaniem wyboru, zacznijmy od małego rekonesansu, wybierając się na wycieczkę Drogą Kaszubską. Może to być wycieczka samochodowa z kilkoma ciekawymi przystankami, albo wyprawa rowerowa. To zależy tylko od nas.
Trasa licząca około 21 km, zaczyna się w Garczu i wiedzie wzdłuż sześciu jezior, przez Chmielno, Grodzisko, Zawory, Ostrzyce, by dotrzeć w okolicę najwyższego naturalnego wzniesienia na polskich pojezierzach - Wieżycy. Choć nie imponuje wysokością (niespełna 330 metrów), to rozciąga się z niej - a dokładnie z wieży widokowej ustawionej na jej szczycie - przepiękny widok na okolicę.
Sielskie Ponidzie
Miłośnicy tego trochę zapomnianego regionu przekonują, że Ponidzie nie nadaje się do szybkiego zwiedzania. Aby naprawdę je poznać i poczuć, należy smakować je powoli, przez wiele dni lub tygodni. Podczas jednodniowej wycieczki można jednak skutecznie się w Ponidziu zakochać i w przyszłości wrócić na dłużej.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ponidzie to niewielka kraina położona nad Nidą. Do najbardziej znanych miejscowości regionu należą Pińczów, Busko Zdrój, Solec Zdrój i Wiślica. Nie można też zapomnieć o Chęcinach, gdzie znajduje się zamek królewski z przełomu XIII i XIV wieku.
Średniowieczna zabudowa - zwłaszcza sakralna - to jedna z największych atrakcji Ponidzia. Na uwagę zasługują zwłaszcza wiślicka kolegiata i znajdujące się tuż obok ruiny kościoła św. Mikołaja z najstarszą misą chrzcielną w Polsce. Warto zobaczyć też farę w ulubionym grodzie Kazimierza Wielkiego - Stopnicy, kościół św. Wawrzyńca w Gorysławicach czy św. Bartłomieja w Chotlu Czerwonym, którego fundatorem był sławny kronikarz Jan Długosz. Będąc w Wiślicy, można też zwiedzić gotycki dom kronikarza, w którym znajduje się dziś muzeum regionalne.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Sakralne perełki, wielowiekowe miasteczka czy przydrożne kapliczki, których na Ponidziu jest mnóstwo, to jednak dodatki do wspaniałej przyrody.
Krajobraz Ponidzia tworzą kochane przez fotografów przyrody patchworki pól i łąk, malowniczo przecinane wijącą się Nidą. Jedną z najbardziej unikatowych atrakcji regionu są jednak niezwykłe gipsowe skały. Piękne formacje m.in. "jaskółcze ogony" można obejrzeć w Chotlu Czerwonym niedaleko kościoła, w rezerwacie Przęślin, gdzie znajduje się tu imponująca gipsowa góra czy rezerwacie Skorocice z najdłuższą w Polsce gipsową jaskinią.
Odwiedzając Ponidzie - samochodem, rowerem, kajakiem, czy w każdy inny sposób - warto też wykorzystać okazję, by zobaczyć jedno z najbardziej unikatowych drzew w Polsce. To sosna. Z nazwy - zwyczajna. Do tego ani specjalnie wysoka, ani szczególnie wiekowa. A jednak wyjątkowa. Sosna z Wełcza rośnie na terenie dawnej piaskowni.
Ziemię spod jej korzeni najpierw wybierali ludzie, potem swoje trzy grosze dołożyły woda i wiatr. I tak kilka metrów systemu korzeniowego drzewa zostało odsłoniętych, a z czasem porosły się korą. Wygląda to tak, jakby jakiś olbrzym postawił wyjąć drzewo z ziemi i nagle - kiedy już tylko końcówki korzeni zostały w ziemi, nagle się rozmyślił. Prawdziwy unikat. Jeden z wielu w tej niezwykłej krainie.