Trasa 3. Maroko w miesiąc
Miesiąc spędzony w Maroku *pozwala w spokojnym tempie zobaczyć większość najciekawszych miejsc. Można pokusić się o skrócenie pobytu w *Marrakeszu *i w Fezie do jednego dnia na każde miasto, a zyskany czas wykorzystać na poznanie saharyjskiej *doliny Drâa, wschodnich krańców Maroka, np. rzadko odwiedzanej przez turystów Oujdy, czy na zdobycie Jebel Toubkal, najwyższego szczytu Maroka. Kusząca jest też odrobina relaksu, czyli poleniuchowanie na jednej z plaż nad Atlantykiem: w Essaouirze, El-Jadidi lub Asilahu.
Wyprawę najłatwiej rozpocząć w Marrakeszu. Na zwiedzanie tego egzotycznego miasta dobrze jest przeznaczyć trzy dni, a czwartego wyruszyć przez wysokogórską przełęcz Tizi-n-Tichka *na południe. Wieczorem powinniśmy dotrzeć do stolicy saharyjskiej części *Maroka - Ouarzazate. Na poznanie miasta warto poświęcić kolejny dzień, szóstego natomiast odwiedzić pobliską baśniową wioskę Ajt Bin Haddu. Następny dzień upłynie nam na wyprawie w górę rzeki Dades, by przez oazę Skoura dojechać do wąwozu Dades.
Drugi marokański tydzień warto rozpocząć od kolejnego malowniczego wąwozu - Todra, znanego z intrygujących kasb i starych wiosek. Dziewiątego dnia przenosimy się do regionu Tafilalt i udajemy się na erg Chebbi, by spędzić niezapomnianą noc pośród piasków pustyni w beduińskim namiocie. Jedenasty dzień trzeba zarezerwować na długi przejazd z Rissani do Fezu. Nie jest to jednak czas stracony: krajobrazy są oszałamiające - najpierw dolina i wąwóz Ziz, a później górskie doliny Atlasu Wysokiego i płaskowyże Atlasu Średniego z lasami cedrowymi koło Azrou i Ifrane. Koniec drugiego tygodnia warto poświęcić na zwiedzenie pełnej tajemnic medyny Fezu, najciekawszego, obok Marrakeszu, marokańskiego miasta.
Trzeci tydzień zaczynamy od przejazdu do Meknesu i zwiedzenia pozostałości imperialnego miasta sułtana Mulaja Ismaila. Siedemnastego dnia górskimi drogami Rifu udajemy się do Szafszawanu, sławnego niebieskiego miasta.
Czwarty tydzień marokańskiej przygody rozpoczynamy od przejazdu z Asilahu do Rabatu. Jeszcze tego samego dnia możemy zwiedzić niewielką medynę Salé, miasta, które stanowi część stołecznej aglomeracji. Na sam Rabat warto zostawić sobie kolejny dzień. Później udajemy się do Casablanki, największej metropolii kraju. Wieczorem lub następnego ranka jedziemy do El-Jadidy, by zobaczyć potężnie obwarowaną medynę i jej tajemniczą portugalską cysternę oraz wykąpać się w oceanie.
Kolejne dni to podróż wzdłuż wybrzeża: z El-Jadidy do Essaouiry, gdzie można spędzić cały dzień. Jeśli chcemy zobaczyć śnieg spowijający aż do lata najwyższe wierzchołki Atlasu Wysokiego, z Jebel Toubkal na czele, musimy dwudziestego ósmego dnia przenieść się w górskie doliny na południe od Marrakeszu. Najlepiej udać się do uroczej doliny Ourika, aż do Setti Fatma albo do Imlilu. Ta ostatnia miejscowość to punkt wypadowy na Toubkal, najwyższy szczyt Maroka. Dwudziesty dziewiąty dzień można spędzić, spacerując po górach, a w ostatnim dniu wrócić do Marrakeszu, kończąc przygodę z Marokiem na placu Jemaa el-Fna.