Mazury. Strażacy uwolnili łabędzie przymarznięte na jeziorach

Na kilku mazurskich jeziorach strażacy uwalniali w weekend łabędzie, które przymarzły do tafli lodu. W niektórych przypadkach musieli często docierać nawet kilkadziesiąt metrów od brzegu przy pomocy sań lodowych. Potem rozbijali taflę nożem ratowniczym, żeby uwolnić łabędzie.

Jedna z nietypowych akcji miała miejsce w sobotęJedna z nietypowych akcji miała miejsce w sobotę
Źródło zdjęć: © OSP Sątopy-Samulewo
Ilona Raczyńska

Aakcje uwalniania przymarzniętych łabędzi prowadzono w miniony weekend m.in. w Piaskach na jeziorze Bełdany, na Niegocinie w Wilkasach, na jeziorze Sasek Wielki w Piecach oraz na Jeziorze Sedraneckim koło Olecka.

"O 12:23 zadysponowano nas do nietypowej akcji. Na terenie rezerwatu "polder" na rzece przymarzł łabędź. Cała akcja miała pozytywne zakończenia, a nasz bohater został zabrany do Olsztyna" - napisali na Facebooku strażacy z OSP Sątopy-Samulewo. "Brawo chłopaki!" - pisali internauci pod postem.

Łabędzie przymarznięte na jeziorach

Podczas weekendowych akcji strażacy musieli często dotrzeć nawet kilkadziesiąt metrów od brzegu przy pomocy sań lodowych, a potem rozbić taflę nożem ratowniczym, żeby uwolnić łabędzie. Jak zaznaczył kpt. Maciej Hassman z komendy wojewódzkiej PSP w Olsztynie, po gwałtownym spadku temperatur poprzedniej nocy pokrywa lodu na jeziorach była jeszcze cienka i zalegała na niej spora warstwa śniegu.

Z soboty na niedzielę w wielu miejscach regionu temperatura spadła poniżej minus 20 st. C. Według pomiarów z godz. 5 w niedzielę np. w Gołdapi było minus 25,5 st. C.

Niektóre łabędzie nie zdążyły ewakuować się na czas z jezior na niezamarznięte rzeki.

"Ludzie dzwonią zaniepokojeni, bo jak widzą łabędzie na lodzie, to myślą, że na pewno przymarzły. W niektórych przypadkach okazuje się jednak, że ptaki siedzą na lodzie i nie wymagają pomocy. Jedziemy na takie wezwania po to, żeby rozpoznać sytuację i w razie potrzeby pomóc zwierzętom" - mówił PAP kpt. Maciej Hassman z komendy wojewódzkiej PSP w Olsztynie.

Nie wchodzić na zamarznięte jeziora!

Jak podał MOPR w Giżycku, na jeziorach była wczoraj niespełna 5-centymetrowej grubości warstwa tzw. śniegolodu, która praktycznie nie ma warstwy nośnej i zarywa się pod stopami. Dlatego wchodzenie na zamarznięte jeziora mogłoby zakończyć się tragedią.

PAP przypomina, że w razie wypadków na Wielkich Jeziorach Mazurskich przez całą zimę w gotowości czekają w portach trzy MOPR-owskie poduszkowce.

Łabędź w kanalizacji. Nietypowa interwencja policji w Nowym Jorku

Źródło artykułu: WP Turystyka
Wybrane dla Ciebie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"