Trwa ładowanie...

Mazury. Strażacy uwolnili łabędzie przymarznięte na jeziorach

Na kilku mazurskich jeziorach strażacy uwalniali w weekend łabędzie, które przymarzły do tafli lodu. W niektórych przypadkach musieli często docierać nawet kilkadziesiąt metrów od brzegu przy pomocy sań lodowych. Potem rozbijali taflę nożem ratowniczym, żeby uwolnić łabędzie.

Jedna z nietypowych akcji miała miejsce w sobotęJedna z nietypowych akcji miała miejsce w sobotęŹródło: OSP Sątopy-Samulewo
d283s42
d283s42

Aakcje uwalniania przymarzniętych łabędzi prowadzono w miniony weekend m.in. w Piaskach na jeziorze Bełdany, na Niegocinie w Wilkasach, na jeziorze Sasek Wielki w Piecach oraz na Jeziorze Sedraneckim koło Olecka.

"O 12:23 zadysponowano nas do nietypowej akcji. Na terenie rezerwatu "polder" na rzece przymarzł łabędź. Cała akcja miała pozytywne zakończenia, a nasz bohater został zabrany do Olsztyna" - napisali na Facebooku strażacy z OSP Sątopy-Samulewo. "Brawo chłopaki!" - pisali internauci pod postem.

Łabędzie przymarznięte na jeziorach

Podczas weekendowych akcji strażacy musieli często dotrzeć nawet kilkadziesiąt metrów od brzegu przy pomocy sań lodowych, a potem rozbić taflę nożem ratowniczym, żeby uwolnić łabędzie. Jak zaznaczył kpt. Maciej Hassman z komendy wojewódzkiej PSP w Olsztynie, po gwałtownym spadku temperatur poprzedniej nocy pokrywa lodu na jeziorach była jeszcze cienka i zalegała na niej spora warstwa śniegu.

Z soboty na niedzielę w wielu miejscach regionu temperatura spadła poniżej minus 20 st. C. Według pomiarów z godz. 5 w niedzielę np. w Gołdapi było minus 25,5 st. C.

d283s42

Niektóre łabędzie nie zdążyły ewakuować się na czas z jezior na niezamarznięte rzeki.

"Ludzie dzwonią zaniepokojeni, bo jak widzą łabędzie na lodzie, to myślą, że na pewno przymarzły. W niektórych przypadkach okazuje się jednak, że ptaki siedzą na lodzie i nie wymagają pomocy. Jedziemy na takie wezwania po to, żeby rozpoznać sytuację i w razie potrzeby pomóc zwierzętom" - mówił PAP kpt. Maciej Hassman z komendy wojewódzkiej PSP w Olsztynie.

Nie wchodzić na zamarznięte jeziora!

Jak podał MOPR w Giżycku, na jeziorach była wczoraj niespełna 5-centymetrowej grubości warstwa tzw. śniegolodu, która praktycznie nie ma warstwy nośnej i zarywa się pod stopami. Dlatego wchodzenie na zamarznięte jeziora mogłoby zakończyć się tragedią.

PAP przypomina, że w razie wypadków na Wielkich Jeziorach Mazurskich przez całą zimę w gotowości czekają w portach trzy MOPR-owskie poduszkowce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Łabędź w kanalizacji. Nietypowa interwencja policji w Nowym Jorku

d283s42
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d283s42