Najdziwniejsze miejsca na świecie

Na świecie istnieje wiele nietypowych miejsc. Absurdalne zakątki jednych przyciągają, a u innych wywołują salwy śmiechu. Oto ich subiektywna lista.

Podróżując po włoskich Alpach możemy natknąć się na gigantyczną maskotkę! Na zboczach Colletto Fava grupa artystyczna Gelitin postanowiła stworzyć wielkiego różowego królika. Ma 60 m długości i 6 m wysokości. Wypchany jest słomą. Przez 5 lat grupa kilkudziesięciu babć robiła na drutach jego różową powłoczkę. Na eksponat można się wspiąć, by uciąć drzemkę na miękkim brzuszku.

sc/if

Tajlandzkie Lopburi to jedno z nielicznych miast na świecie, które zamieszkuje tak dużo małp. Niestety istnieje duże zagrożenie ugryzienia lub podrapania przez te ssaki. W razie wystąpienia takiego wypadku należy natychmiast udać się do najbliższego lekarza. Każdego roku jesienią obchodzone jest święto tych zwierząt. Wówczas mieszkańcy zostawiają dla nich na ulicach kilka ton jedzenia.

Położony w RPA luksusowy resort oferuje golf na wysokim poziomie i to w dosłownym znaczeniu tego słowa. Legend Golf & Safari przygotował specjalną trasę "Extreme 19th". Dołki rozmieszczone są na zboczach i urwiskach gór. Odległości między nimi są tak duże, że turyści pokonują je helikopterem. Jak widać na zdjęciu, oprócz gry, na golfistów czekają niezapomniane widoki Czarnego Lądu. Niestety siedmiodniowy pobyt w resorcie kosztuje około 16 tysięcy złotych.

Indyjska wieś Deshnoke słynie z z ponad sześćsetletniej Świątyni Szczurów. Mieszka tu prawie dziesięć tysięcy gryzoni. Wedle miejscowych wierzeń są one ludźmi oczekującymi po śmierci na ponowne narodziny, a żyjące wśród nich cztery białe osobniki to wcielenie bogów. Co kilka godzin kapłani podają im mleko w srebrnych misach i rozsypują ziarno. Strzegąc ich spokoju, nie pozwalają nikomu podejść do ołtarza w centrum świątyni, wypełnionej ciszą i półmrokiem. Przed wejściem turyści muszą zdjąć buty i chodząc przesuwać stopy po posadzce. Ma to ich uchronić przed kosztowną karą za nadepnięcie jednego ze szczurów.

Pomnik przedstawia wodza Dakotów Oglala Szalonego Konia, który wsławił się w bitwie nad Little Bighorn w 1876 roku, a krótko potem został zdradziecko zamordowany. Prace nad rzeźbą rozpoczął w 1948 roku rzeźbiarz polskiego pochodzenia Korczak Ziółkowski. Pomnik będzie miał 195 m długości i 172 m wysokości. Sama głowa, której wykuwanie zakończono w 1998 roku, ma 25 m wysokości. Do 2007 roku koszty wykonania wyniosły 17 milionów dolarów.

"Taumatawhakatangihangakoauauotamateapokaiw-
henuakitanatahu" (85 liter) stosowana również w formie "Tetaumatawhakatangihangakoauaotamat-
eaurehaeaturipukapihimaungahoronukupokaiwh-
enuaakitanarahu" (92 litery) jest najdłuższą nazwą zapisaną w alfabecie łacińskim, wpisaną do Księgi Rekordów Guinnessa. To wzgórze i miejscowość w Nowej Zelandii, którego nazwa pochodzi z języka maori i oznacza "szczyt wzgórza, gdzie Tamatea, mężczyzna o wielkich kolanach, zdobywca gór, pożeracz ziemi i podróżnik grał na flecie dla swojej ukochanej".

Sealandia to księstwo, a dokładniej quasi-państwo znajdujące się na platformie przeciwlotniczej Fort Roughs o wymiarach 40 na 14 metrów. Oficjalnie jego suwerenność nie jest uznawana. Powstała w 1967 roku kiedy opuszczona platforma została zajęta przez Roya Batesa, który ogłosił się księciem.

sc/if