Nie chcą Rosjan na Bali. Mają dość "podrabianych turystów"
Zgodnie z oficjalnymi danymi Rosjanie należą obecnie do największej grupy turystów przybywających na wyspę. Problem w tym, że wielu z nich nie wraca już do domu. Władze wyspy mają dość nielegalnych imigrantów i podjęły specjalne kroki, by to rozwiązać.
Od pół roku na Bali przybywa miesięcznie 20 tys. Rosjan. Uciekają w obawie przed powołaniem do wojska i gospodarczymi skutkami wojny.
Rosjanie nie są mile widziani na Bali
Niektórzy zostają na kilka tygodni, inni bezterminowo. Na indonezyjskiej wyspie znajdują pracę w różnych branżach, m.in.: jako fryzjerzy, opiekunki do dzieci, taksówkarze czy instruktorzy sportów wodnych. Niestety nielegalnie.
Gubernator Bali - Wayan Koster - zwrócił się do ministerstwa prawnego o wsparcie, aby cofnąć wizy zagranicznym turystom, którzy podjęli się nielegalnej pracy lub niewłaściwe wykorzystują zezwolenia na pobyt. Ale to nie wszystko. Władze wyspy zwróciły się również do centralnej agencji imigracyjnej o anulowanie polityki wizowej dla obywateli Rosji i Ukrainy. Cytowany przez agencję Reutera dodał, że te dwa kraje zostały wyróżnione, ponieważ wykroczenia ich obywateli są najbardziej uciążliwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Warto jednak dodać, że Ukraińcy stanowią zaledwie ok. 10 proc. wszystkich imigrantów ze wschodniej części Europy, przebywających na Bali.
Mają dość Rosjan na Bali
Balijczycy mają dość "podrabianych turystów" na wyspie. Nie podoba im się, że nielegalnie pracują, ale też powodują liczne wypadki na motocyklach. Także z tego powodu na wyspie wprowadzono zakaz poruszania się tym środkiem transportu przez turystów.
Na początku marca na Bali powstała specjalna grupa, złożona z funkcjonariuszy policji i państwowych urzędników, która zajmuje się wykrywaniem nielegalnych pracowników. Już w pierwszym tygodniu aresztowano sześciu rosyjskich "turystów". Deportowano cztery osoby, wśród których był instruktor tenisa, instruktorzy jazdy na motocyklach i osoby świadczące usługi seksualne.
Źródło: Straitstimes/Reuters
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski