Niezwykłe miasto blisko Polski. Słowacka perła czeka na odkrycie
O Koszycach mówi się, że to perła Słowacji. Drugie co do wielkości miasto w kraju zachwyca przepięknym położeniem i urokliwym centrum. Faktycznie jest prawdziwym skarbem kraju, który warto odkryć. Koniecznie trzeba tu przyjechać we wrześniu. Wtedy wszystko kręci się wokół wina.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Koszyce leżą 120 km na południowy wchód od Popradu. Miasto w Kotlinie Koszyckiej, nad rzeką Hornad, otoczone jest przez pasma górskie - od wschodu Góry Tokajsko-Slańskie, a od zachodu Góry Wołowskie.
Z Polski można tam dotrzeć na pokładzie samolotu LOT-u w ok. godzinę. Narodowy przewoźnik lata między Warszawą a Koszycami codziennie. Lotnisko jest położone zaledwie 8 km od centrum miasta. To około 10 minut jazdy samochodem i 20 minut autobusem.
Niepowtarzalny klimat
W mieście historię czuć na każdym kroku. Największe w całej Słowacji stare miasto zachwyca zabytkowymi budynkami, okazałymi świątyniami i malowniczymi ulicami. Pozycja obowiązkowa podczas wizyty to spacer po najpiękniejszym deptaku Słowacji - ulicy Hlavna. Cały wprost rozsiany jest urokliwymi kafejkami, restauracjami i butikami. Fasady lokalnych kamienic są zadbane i robią ogromne wrażenie. Wśród nich są m.in. dom z XV w., neogotycki Pałac Jakuba czy rokokowy Pałac Rakoczego.
Wizyta w Koszycach to także szansa na romantyczny spacer mostem zakochanych, okazja do podziwiania kilkudziesięciu gigantycznych murali czy obejrzenia multimedialnego pokazu fontann.
Dzieje się!
Koszyce są także idealnym miejsce, dla tych którzy lubią wyskoczyć na koncert, mecz czy wystawę. Tutaj wciąż się coś dzieje. Miasto było m.in. gospodarzem mistrzostw świata w hokeju oraz nosiło tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2013. To właśnie przy tej okazji zrewitalizowano wiele budynków i zrealizowano masę inwestycji, dzięki którym Koszyce kwitną z dnia na dzień.
Z pewnością to także zasługa kreatywności lokalnych animatorów kultury, architektów i działaczy, co widać na każdym kroku. Galerię sztuki stworzono tu w dawnym kompleksie pływackim, salę koncertową, muzeum i lodowisko mieszczą się zaś w dawnych koszarach, a stara fabryka tytoniu jest zaś przestrzenią dla eventów muzycznych i filmowych. Pomysłowość godna podziwu!
Kraina wina
Gdy skończy się sezon letni, to do Koszyc zmierzają rzesze turystów i mieszkańców kraju. Wszystko przez słynny Koszycki Festiwal Wina, który odbywa się we wrześniu.
Podziemny kompleks muzeum archeologicznego przy Dolnej Bramie oraz ulica Pri Miklušovej väznici (Przy Mikołajowym Więzieniu) na trzy dni staną się krainą winem płynącą.
Dolna Brama co roku o tej porze tętni życiem. Podziemny kompleks muzealny przeistacza się w miejsce degustacji wina i pasujących do niego przekąsek, np. serów czy kanapek. To idealna okazja, by skosztować tego, co na Słowacji najlepsze. Wszystkiemu towarzyszy klimatyczna, cygańska muzyka.
Wielka biesiada trwa także na ulicy Pri Miklušovej väznici. W namiotach prezentują się producenci wina z kraju i zagranicy, których jest ok. 40. Na scenie odbywają się koncerty i występy grup folklorystycznych.
Każdy, kto chce przystąpić do degustacji na miejscu może zaopatrzyć się w paszport winny (5,5 euro), który zawiera startowy pakiet żetonów i kieliszek do wina. Pamiętajcie, żeby z festiwalu nie wychodzić, jeśli nie spróbowaliście Kaschauera. To słynne lokalne wino jest symbolem miasta i mówi się, że jest idealne "do picia i do kochania". Jego nazwa oznacza po prostu "mieszkaniec Koszyc".
Artykuł powstał przy współpracy z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Oto najgęściej zaludniona wyspa świata
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.