Nigdy tak nie rób podczas spotkania z jeżem. "Po prostu opadają ręce"
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Jeżurkowo w swoich mediach społecznościowych zwrócił uwagę na poważny problem, dotyczący jeży. "Nie ruszamy jeżątek, gdy odkryjemy gniazdo lęgowe podczas prac w ogrodzie! Nie porywamy zdrowych, dzikich zwierząt ze środowiska!" - apelują.
W połowie maja zaczyna się dla jeży niezwykle ważny okres, bowiem wtedy na świat zaczynają przychodzić młode. Najwięcej tych zwierząt rodzi się na przełomie maja i czerwca, choć lęgi mogą trwać nawet do września. W związku z pojawieniem się w wielu miejscach nowych jeży, w mediach społecznościowych aż roi się od apeli, dotyczących tego jak nie postępować po spotkaniu z młodymi.
Bezmyślne zachowanie ludzi
"Nie porywamy zdrowych, dzikich zwierząt ze środowiska! Nie zabieramy matek razem z młodymi z gniazd lęgowych do domu!" - czytamy w postach udostępnionych na Facebooku przez Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Jeżurkowo. Pracownicy ośrodka informują, że każdego dnia dostają telefony od osób, które sprzątając ogrody, zanoszą jeże do swoich domów, co bardzo stresuje zwierzaki i może mieć dla nich koszmarne skutki.
Jeżurkowo przytacza przykład osoby, która robiąc porządki w ogrodzie, odnalazła jeżową mamę z kilkudniowymi młodymi. Niewiele myśląc, zabrała więc je do domu i włożyła do miski. "Jeżowa mama uznała, że w niewoli nie będzie w stanie odchować młodych i zaczęła je zagryzać, aby przyspieszyć nieuchronne. W tym wypadku wystarczyło odczekać kilka godzin - samica po odkryciu gniazda przeniosłaby po zmroku młode w inne, bezpieczne miejsce" - pisze ośrodek rehabilitacyjny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Jeżurkowo opowiada także o innej osobie, która zabrała jeża do samochodu i postanowiła wywieźć do lasu. Ogromny stres spowodował, że zwierzę zaczęło przedwcześnie rodzić.
W sieci zawrzało od apeli
"Nie ruszamy jeżątek, gdy odkryjemy gniazdo lęgowe podczas prac w ogrodzie! Jeżowa mama nie musi być w gnieździe z młodymi. Brak mamy w gnieździe nie oznacza, że miot jest osierocony. Mama oddaliła się z gniazda, gdy tylko usłyszała lub zobaczyła zbliżających się ludzi. Z wielkim prawdopodobieństwem powróci po zmroku i przeniesie miot w bezpieczne miejsce" - czytamy w mediach społecznościowych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Pod postami na Facebooku swoimi doświadczeniami dzielą się także internauci. Niektórzy krytykują bezmyślne zachowanie ludzi, którzy krzywdzą zwierzęta. "Po prostu opadają ręce", "Gatunkowi ludzkiemu wszystko przeszkadza i wszystko ma się jemu podporządkować, egoizm w czystej postaci i brak empatii" - czytamy w sekcji komentarzy.
Z kolei inni bronią takie osoby, twierdząc, że nieodpowiedzialne zachowanie wielokrotnie wynika z braku wiedzy na dany temat. "Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja od dziecka. Jesteśmy na poziomie dna i wodorostów jako społeczeństwo w kwestii przyrody", "Proszę na nas nie krzyczeć, nikt nas tego nie nauczył" - piszą internauci.
Źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Jeżurkowo