Nowe podatki dla turystów. Najbardziej oblegane wyspy skasują najwięcej
Grecja wprowadza nowe podatki dla turystów. Znane są już terminy oraz stawki nowych opłat, a także miejsca, gdzie będą one obowiązywać. Dobra wiadomość jest taka, że podatki nie będą dotyczyć wszystkich przyjezdnych.
Najdrożej będzie oczywiście w miejscach najbardziej obleganych przez turystów. Każdy pasażer wycieczkowca wysiadający na greckiej wyspie Mykonos i Santorini będzie musiał zapłacić podatek w wysokości 20 euro w szczytowym sezonie turystycznym (ok. 87 zł) - ogłosiła w poniedziałek 16 września minister turystyki Grecji Olga Kefalogianni. W innych portach opłata wyniesie pięć euro (ok. 22 zł).
Spodziewają się milionowych wpływów
Opłaty będą obowiązywać od 1 czerwca do 30 września. Według szacunków władz przychody z podatku mają sięgnąć 50 mln euro rocznie. Suma ma być podzielona na trzy części: pierwsza ma trafić do lokalnych władz, druga do ministerstwa ds. wysp i żeglugi, trzecia do resortu turystyki.
Szef rządu Kyriakos Micotakis, zapowiadając wprowadzenie opłaty, oświadczył, że zostanie ona nałożona w związku z obciążeniem wysp przez przypływające wycieczkowce. Ocenił jednocześnie, że z problemem nadmiernej turystyki mierzy się jedynie kilka miejsc w Grecji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te miejsca zyskują na popularności. "Jeszcze nieodkryte"
W Atenach też bronią się przez nadmierną turystyką
Od 1 stycznia 2025 r. zamrożone będzie też wydawanie licencji nowym lokalom Airbnb w trzech centralnych dzielnicach Aten.
"Turystyka w Atenach w ostatnich latach bardzo się rozwija. W ubiegłym roku liczba zagranicznych turystów przekroczyła 7 mln, a w tym roku zgodnie z przewidywaniami ten rekord zostanie pobity" - przekazało w ubiegłym tygodniu biuro prasowe burmistrza tego miasta.
Z danych ateńskiego lotniska wynika, że w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2024 r. port obsłużył 14,9 mln pasażerów z zagranicy, czyli o prawie 17 proc. więcej niż rok wcześniej.
W 2023 roku Grecję odwiedziło w sumie ok. 33 mln turystów, czyli o ok. 5 mln więcej niż rok wcześniej.
Źródło: PAP