Od zajazdu, klasztoru i gospody do hotelu. Krótka historia hotelarstwa
Ludzkość zawsze cechowała ruchliwość. Pokonywanie przestrzeni wiązało się początkowo jedynie z koniecznością zdobywania pożywienia. Dopiero później przyszedł czas na wyższe, z naszego punktu widzenia, potrzeby. Podróżującym z powodów ekonomicznych, religijnych, dla zdobycia wiedzy, bądź też po prostu dla przyjemności przestał wystarczać ”nocleg pod chmurką”. Zapragnęli odrobiny luksusu. I tak powstały pierwsze obiekty noclegowe.
Już w starożytnej Grecji i Rzymie…
Pierwsze zajazdy, w których strudzeni wędrowcy znajdowali schronienie pod dachem, powstały jeszcze w starożytnej Grecji. Pandoktie, bo tak się zwały, były dość luksusowymi przybytkami, w których poza spoczynkiem można było odświeżyć się, a także posilić. Znajdowały się w okolicach miejsc kultu religijnego, igrzysk sportowych oraz w uzdrowiskach – np. w Epidaurosie i Koryncie.
Podobnie luksusowe były zajazdy w starożytnym Rzymie. Wzorowano je na domach bogatych patrycjuszy. Były wyposażone w miejsca do spania, a także łaźnie, sauny, osobne pomieszczenia dla zwierząt. Zajazdy otaczały ogrody. Sieć tych przybytków była w imperium dość gęsta. Zgodnie z rozporządzeniem władz, czas przejazdu (oczywiście konno, z zajazdu do zajazdu) nie mógł być dłuższy od jednego dnia.
Co ciekawe, w Rzymie powstały także pierwsze przepisy prawne regulujące bezpieczeństwo korzystających z zajazdów podróżnych. Zgodnie z nimi, za mienie, zdrowie i życie starożytnych turystów odpowiadali właściciele hoteli (ta nazwa pochodzi od słowa hospes – oznaczającego gościa).
Zobacz: Opuszczony hotel w Japonii.
W średniowieczuv- przystanek nie tylko w klasztorze
Upadek Imperium Rzymskiego przyniósł także upadek zajazdów. Odrodziły się one dopiero w IX wieku, gdy cesarz Karol Wielki nałożył na klasztory obowiązek udzielania podróżnym gościny i wyżywienia, a także, gdy zachorowali, z troski o ich zdrowie. Początkowo zakonnicy musieli zapewnić wszystkie te usługi za darmo. Dopiero z biegiem czasu stały się one płatne. Sieć klasztorów pełniących funkcję domów noclegowych oplotła szybko całą zachodnią Europę. Szczególnie dużo było ich na terenie obecnej Szwajcarii.
Wtedy też zaczęły powstawać pierwsze ”świeckie” hotele – gospody i karczmy, w których można było nie tylko coś zjeść i wypić, ale i zanocować. Przybytki te były o bardzo różnorodnym poziomie. Takie, do których trzeba było udawać się z własną pościelą, a czasami nawet – łóżkiem, nie mówiąc już o zastawie stołowej. Były jednak i takie, w których gościowi zapewniano wszystko na miejscu. Takie średniowieczne all inclusive.
Warszawski ”Marywil” - pierwszy polski hotel
Wśród tych ostatnich znalazł się także pierwszy polski hotel z prawdziwego zdarzenia – zajazd ”Marywil” w Warszawie. Obiekt powstał w latach 1691-1691 z inicjatywy królowej Marysieńki.
Po nim wybudowano kolejne tego typu hotele – ”Polski”, ”Pruski” i ”Pod Białym Orłem”.
Historia hotelu ”Marywil” kończy się w roku 1825. Były to czasy, gdy rodziło się współczesne hotelarstwo. Apogeum jego rozkwitu przypadło na przełom XIX i XX wieku. Powstały wówczas reprezentacyjne hotele w stylu pałacowym, takie jak paryski ”Ritz”, londyński ”Savoy”, a także polskie hotele – ”Europejski”, ”Bristol” – oba w Warszawie i ”Francuski” w Krakowie.
Szczególnie reprezentacyjny był ”Bristol”. 8-kondygnacyjny obiekt wyposażony był w windę, miał też własną pralnię mechaniczną, sale balowe, restauracyjne, kawiarnie, bibliotekę, a nawet telegraf.
Współczesne hotelarstwo, choć nie zapomina o luksusie i komforcie, otwarte jest szczególnie na turystę o średnich dochodach. Nad hotele typu"palace" przedkłada on zaciszne i przytulne pensjonaty, schroniska, domy wycieczkowe, a także kwatery prywatne. Jest tu już jednak, jak mówi klasyk, ”zupełnie inna historia”.