Odessa. To będzie twoje nowe ulubione miejsce na weekendowy wypad
Szukamy miejsca taniego, w którym jest co oglądać, można cieszyć się nadmorskim klimatem i które jest choć trochę cieplejsze od Polski. Wiecie, co wybrać? Ukrainę! A konkretnie Odessę, skomunikowaną z Polską tanimi liniami. Nie zawiedziecie się.
"Perełka Morza Czarnego", trzecie co do wielkości miasto na Ukrainie. Licząca nieco ponad 200 lat Odessa po latach znów zaczyna cieszyć się popularnością wśród turystów z Polski. Przyciąga plażami, sielską atmosferą, niskimi cenami, wygodnym połączeniem lotniczym, a także licznymi atrakcjami. Przyjechaliśmy do tego kurortu nad Morzem Czarnym, aby sprawdzić, co oferuje.
Bulwar nadmorski
Bulwar nadmorski skrywa większość najważniejszych atrakcji Odessy. Z jednej strony mamy schody potiomkinowskie, przy których warto zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Potem, idąc w kierunku Parku Tarasa Szewczenki, zobaczycie pomnik Puszkina, Muzeum Archeologiczne, nieco z boku budynek Opery. Park Szewczenki to z kolei idealne miejsce na spacery. To tu mieści się stadion wybudowany na EURO 2012, z którego nigdy nie skorzystano. Jest deptak, miejsca upamiętniające drugą wojnę światową. Jest też lunapark, który będzie świetną rozrywką na wieczór. Przez park można dojść też do głównej plaży Lanżeron. W centralnym miejscu jest hotel Nemo z delfinarium. Przy niewielkim molo można poczuć klimat prawdziwego nadmorskiego kurortu.
ZOBACZ TEŻ: Białoruski Czarnobyl. Niewielu wie o istnieniu tego miejsca
Privoz market
Rynek mieści się niedaleko dworca kolejowego. Naprawdę warto się tam udać. To idealne miejsce by sprawdzić, jak na co dzień żyją mieszkańcy Odessy. Co kupują, jakie ryby czy owoce się tam sprzedaje. Coś dla tych, którzy lubią oderwać się od typowo turystycznych miejsc. Na Privoz znajdziecie niespotykane w Polsce ryby. Są przede wszystkim te świeże, ale dominują suszone, które są przysmakiem Ukraińców. Stoły uginają się pod ciężarem stert krewetek, które tutaj kosztują grosze, dosłownie. Poza tym jest sporo owoców, których w Polsce nie dostaniemy. Udało nam się sfotografować staruszkę, która zajadała… przepęklę ogórkowatą. To roślina dyniowata z czerwonymi owocami.
Muzeum koniaku
Kilkanaście minut drogi od centrum miasta mieści się Muzeum Koniaku Shustov (przy ul. Mel'nyts'kiej). Chętnie odwiedzają je ci, którzy chcą spróbować i zobaczyć, jak wygląda miejsce, w którym od lat wytwarza się słynny ukraiński trunek. Koniak tu unosi się w powietrzu. Nie jest to nadużycie, bo w ciągu roku z każdej beczki ulatnia się 2-3 proc. koniaku. Możemy tu poznać historię rodziny Shustov, ale przede wszystkim zobaczyć beczki, w których przechowywany jest koniak. Jest polski wątek – jedna z beczek sygnowana jest imieniem Krzysztofa Zanussiego. Podobno jest ogromnym fanem odeskiego koniaku. Ciekawym przeżyciem jest wizyta w tym muzeum latem. Upał sprawia, że w pomieszczeniach z beczkami pełnymi koniaku można wytrzymać góra minutę. Ilość tlenu jest bardzo ograniczona!
City food market
Gdańsk ma Słony Spichlerz, Warszawa – Halę Koszyki. A w Odessie podobny klimat panuje w "food hallu" przy ulicy Rishelievskiej. To miejsce, w którym znajdziecie kilka restauracyjnych boxów. Jest kuchnia azjatycka, wegańska, są stoiska z falafelami, z sushi i takie ze świeżymi owocami morza. City food market to wyjątkowe miejsce, gdzie można przyjść ze znajomymi. Każdy zamówi coś innego, a usiądziecie przy jednym stole. Są też dwa bary, dla spragnionych, a cały kompleks, dzięki morskim akcentom, wyróżnia się niebanalnym wystrojem.
Arkadia
To już miejsce skrojone pod masową turystykę. Knajpa przy knajpie, a obok bary, kluby nocne, plaże zastawione leżakami i przykryte parasolami. Trzeba jednak przyznać, że niektórzy szukają właśnie takich miejsc. Jeśli będziecie mieszkać niedaleko Arkadii, to z pewnością będziecie mieć dobrą bazę gastronomiczno-imprezową. Jeśli mieszkacie bliżej centrum Odessy, droga do Arkadii wiedzie na prawo od głównej plaży przy bulwarze. Warto przespacerować się tędy, bo mija się dzikie, niestrzeżone i niezastawione parasolami plaże.
Odeska opera
Bilety do opery w Odessie kosztują 160 hrywien, czyli ok. 30 złotych. To świetna okazja dla tych, którzy kochają tego typu rozrywkę, ale też dobry moment na swoje pierwsze wyjście do opery. Bilety w przeliczeniu na złotówki nie są drogie, a wnętrze wygląda jak z bajki. Główna sala otoczona jest złotymi zdobieniami, które chyba na każdym robią wrażenie. I do tego są te klasyczne balkony! Można się poczuć przez chwilę jak w innej epoce.
Odessa - loty
Do Odessy bezpośrednio z Polski lata Ryanair. Podróż z Krakowa zajmuje niewiele ponad dwie godziny. Od 29 października linie latają tam także z Gdańska i to dwa razy w tygodniu. Zimą 2019 roku do nadmorskiego miasta Ukrainy będzie można też dostać się z Wrocławia, Poznania i Katowic.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl